Piernik nie jest trudny, jest tylko czasochłonny;-) ale naprawdę wart tego czasu:-)
Margarynę utrzeć z cukrem, jajkiem i cukrem waniliowym na gęstą masę. Miód roztopić na parze, wlać do utartej margaryny i wymieszać. Stopniowo wsypywać mąkę, mieszając. Następnie dodać kawę, kakao, skórkę cytrynową przyprawę, sodę rozpuszczoną w 1 łyżce wody, proszek do pieczenia oraz zsiadłe mleko i wymieszać wszystko. Ciasto wyłożyć na posypaną mąką stolnicę, dobrze wyrobić, podzielić na 2 części. Jedną cześć rozwałkować. Formę do pieczenia (25 x 45 cm) wysmarować margaryną, włożyć rozwałkowaną cześć ciasta i gęsto nakłuć widelcem.
Rodzynki umyć i osączyć. Ciasto w formie posmarować powidłami, posypać rodzynkami, orzechami i skórką pomarańczową (ja daję nieco więcej tych dodatków). Drugą cześć ciasta rozwałkować na pergaminie i przykryć nią ciasto w formie. Wierzchni placek również nakłuć widelcem. Piernik piec 40-60 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 185 C. Po 40 minutach sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone.
Do składników lukru dodać 2 łyżki gorącej wody i utrzeć drewnianą kulką aż masa uzyska szklisty połysk. Jeśli lukier jest za gęsty, wlać trochę gorącej wody i wymieszać. Ciasto połać lukrem i pokroić na kawałki. Można ozdobić kawałkami orzechów.
Wychodzi przepyszny, ale najlepszy jest, jeśli zrobimy go kilka dni wcześniej. Zdjęcie dołożę przed świętami, jak go upiekę:-) SMACZNEGO!!!