Jak to było z tymi śledziami:
Pieczołowicie opakowane po raz pierwszy trafiły w moje ręce w 2006 roku jako grudniowy poczęstunek przedświątecznymi smakołykami, własnoręcznie wykonanymi przez koleżankę z pracy. Zaciekawiona odwinęłam wówczas nieco rąbek zawiniątka, którym mnie obdarowano, pochwaliłam apetyczny zapach, jaki dochodził ze środka i odłożyłam na późniejsze próbowanie w domowym zaciszu. Któż bowiem przy zdrowych zmysłach spożywa śledzie w godzinach pracy, delektując się przy okazji aromatyczną kawą.
O niewielkim tobołeczku trudno jednak było zapomnieć, szczególnie że zdążyłam już wypytać o sposób przyrządzania tego nietypowego delikatesu. Łypałam naprzemiennie, to na śledzie, to na zegar naścienny mozolnie popychający naprzód kolejne roboczo-minuty.
Po zdawałoby się kilku miesiącach wyczekiwania na koniec pracy, wybiła wreszcie 17:00. Ja i moje nowe śledzie mogliśmy jechac do domu celem zawarcia bliższej znajomości. Niestety w stworzeniu odpowiedniej atmosfery niezbędnej do konsumcji, przeszkodził nam gigantyczny korek na drodze. Cóż było robić... Kęs po kęsie, zaprzyjaźniałam się coraz bardziej z nowymi towarzyszami podróży. Gdy dojechałam do głownego skrzyżowania w połowie drogi do domu, po śledziach w cieście nie został najmniejszy ślad.
Od tamtego momentu widujemy się częsciej. Również przy piwie.Jak przyrządzić śledzie w cieście:Matjasy moczyć kilka godzin, wymieniając kilka razy wodę, jeśli sa bardzo słone.
Następnie dokładnie osączyć i pokroić w długie cienkie paseczki. Skropić olejem.
Mąkę wsypać do miski, zrobić wgłębienie, wbić jajka, wlać olej, kwaśną śmietanę i dolewając powolutku wodę, mieszać dłonią składniki, wyrabiając ciasto podobnie jak na pierogi.
Ciasto powinno być dość miękkie i nieco klejące. Wyrabiać je około 5 minut, wbijając pęcherzyki powietrza aż stanie się elastyczne. Zawinąć w folię i odstawić do lodówki na 1-2 godziny.
Z ciasta uformować wałek. Odkrawać małe kawałki i podsypując mąką, wałkować podłużne, cienkie placuszki. Na każdy nakładać pasek śledzia, zwijać rulony.
Smażyć w średnio głebokim oleju do lekkiego zrumienienia.
Podawać letnie lub zimne.
Na koniec najważniejsze:
Nie byłby to przepis prawdziwy bez głosu osoby, która mnie tym cymesem poczęstowała. Z prawdziwą przyjemnością wklejam opis autorki:
Śledzie w cieście znakomicie smakują zwłaszcza zimą.
Dawniej, w wigilijnej wersji mojej Mamy ciasto było zdecydowanie postne (bez jajek i śmietany), za to okraszone podsmażoną na oleju cebulką. Brat do dziś tylko takie lubi.
Przekazałam smak tych śledzi już następnemu pokoleniu.
Przepada za nimi mój syn, wnuk i moja koleżanka z pracy. Ta koleżanka to oczywiście ja, mająca cichą nadzieję, że ten niespotykany przepis znajdzie wielu nowych zwolenników.