* 200 g. czekolady deserowej
* 200 g. czekolady gorzkiej
* 4 jaja
* 200 g. masła
* 1 szklanka cukru ( 250ml.)
* 350 g. mąki pszennej typ 500
* szczypta soli
* ekstrakt czekoladowy ok. 1 łyżki
* 1/4 szklanki startej skórki pomarańczowej
* 1 szklanka mieszanki orzechów, bakalii ( u mnie to suszone morele,rodzynki,orzechy nerkowca, włoskie, ziemne-można dodać swoje ulubione)
Brownies uczyłam się z tego przepisu
http://wielkiezarcie.com/recipe34781.html
który był dla mnie inspiracją. Przepis modyfikowałam by osiągnąć swój ideał.
Bakalie siekam na mniejsze kawałeczki.
Czekoladę łamię na mniejsze kawałki i rozpuszczam na małym ogniu w garnuszku z masłem.
Jajka ubijam z cukrem, solą i ekstraktem. Gdy wszystko się połączy dodaję czekoladę z masłem, mieszam. Dodaję mąkę i bakalie, skórkę pomarańczową, wszystko dokładnie łączę.
Blaszkę smaruję tłuszczem i wlewam ciasto. Piekę w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 30min.
Kiedy wiadomo,że Brownies jest gotowe? Podczas pieczenia sprawdzajmy ciasto drewnianym patyczkiem. Idealne brownies to takie gdy góra ciasta to krucha skorupka a środek jest wilgotny ale nie kleisty.
Skąd się wzięło Brownies? „Poza smakowymi walorami, brownie ma jeszcze jedną zaletę- trudno go popsuć, bo z natury jest nieudane. Jak głosi legenda, jego autorka Mildred "Brownie" Schrumpf zapomniała dodać do klasycznego ciasta czekoladowego proszku do pieczenia. Niezrażona porażką pokroiła niewyrośnięte ciasto na kwadraty i tak powstało amerykańskie brownie.”
Źródło: gazeta.pl Agnieszka Kręglicka