Najpierw kupujemy w sklepie nieduże kamionkowe garnuszki z przykrywką(takie w kształcie baniaczka)
Potem dobę moczymy je w wodzie , zanurzone razem z przykrywkami, pełne wody.Potem wkładamy je do zimnego piekarnika(garnuszkiz wodą!) i wypiekamy, jak tzw "garnek rzymski".
Potrawa "gorczek"- garnuszek.
Porcja na 4 garnuszki
Naczynka uprzednio namaczamy ok 2 gdzin, odlewamy wodę.Smarujemy wewnątrz masłem.
4 ziemniaki obrane posiekane w niewielką kostkę
2 cebule posiekane i zeszklone na oleju
1/2 kg drobno pokrojonej łopatki, przesmazonej na oleju
3 zabki czosnku, posiekane drobno
smietana
masło
starkowany ser(ostry w smaku)
2 pomidory , pozbawione skórek, posiekane w kostkę
posiekany koperek
sól ,pieprz, czubrica
Każdy garnuszek smarujemy w środku masłem.Warstawami układamy w nim: ziemniaki, mięso, pomidory, cebulę, czosnek, koperek..warstwy mają byc cienkie i można je powtarzać w garnuszku.Kazdą warstwę doprawiamy solą, pieprzem czubricą, ale nie za dużoWkładamy też wiórki masła.Polewamy śmietaną.Można dodać nieco bulionu..Ostatnia warstwa to zeimniaki. Fajnie połozyć na wierzchu cieniutkie plasterki ziemniaków.Posypujemy serem.Wkładamy do zimnego piekarnika i zapiekamy ok godz w temp ok 180st.
Doprawiamy je róznymi przyprawami wg indywidualnego smaku.
W Rosji, co rodzina to inny gorcziok))
Serwujemy podając kazdemu osobny garnuszek i jakąs surówke, sałatę, marynaty,...
Smacznego.
PS.To cudowne danko rodem z Rosji.Trochę przypomina nasze "pieczonki", ale robi sie je w domu, w piekarniku.Jest bardzo efektowne, smaczne i rustykalne, choc oryginalne.Polecam.
Jak odkrywa się taką przykrywkę od tego gorczioczka przed soba....ajajajaj.Mozna umrzeć z apetytu, zapachu)))
PS.Takie kamionkowe garnuszki mozna kupić w sklepach w Polsce.Cała sztuka, to ich uprzednie przygotowanie(jak garnek rzymski)
Sorry, to fotka z allegro nie moja
a ja mam dokładnie takie jak na tym filmiku poniżej.Na 100
% sa z Polski bolesławieckie-rustykalne))
https://www.youtube.com/watch?v=nRwm5JAHURU
Takie były w moim sklepie obok i takie mam.)))
Czubrica to tzw górski cząber.to mieszanka cząbru i innych przypraw.Znana z południa Europy, Bałkanów, do mięs najlepsza ta czerwona- ostra))W Rosji znana poprzez Kaukaz.Na polskich kresach przez sąsiadów)))W sklepach jej nie ma.Ja ją kupuję na ryneczku od zaprzyjaźnionej pani,)))
No to wszystko jasne - dziekuje ! Jak zrobie, to na pewno wstawie fotke z pieczonka w moim wykonaniu. Dziekuje za wymiane korespondencji i pozdrawiam !
Czy te kamionkowe naczynia trzeba za każdym razem hartować jak robimy potrawę czy tylko jeden raz jak kupimy i są nowe ?
Nie, hartuje sie pierwszy raz.I to jesli dobra kamionka, to chyba nie trzeba.Ja natomiast zawsze przed pieczeniem moczę je w wodzie (dla pewności)), i oczywiscie wstawiamy do zimnego piekarnika.. Z gorącym mialam ostatnio piekielną przygodę. Podczas podlewania pieczeni upadla mi krpoelka wody na rozgrzana szybę piekarnika.Nagle huk i podwójna hartowana szyba wyleciala w postaci dziobów szklanych na mnie!W ostatnim ułamku sekundy, wiedziona jakimś instynktem- uskoczylam.Bo byłoby po mnie.A tak tylko podrapały mnie te małe szkielka.
A nie mozna zrobić tego cudownego dania w naczyniu żaroodpornym w formie zapiekanki?
Myślę, że można(przecież pieczonki też można przygotować w piekarniku), ale urok tego danka polega właśnie na tym, że każdy "bawi się" swoim garnuszkiem)).Pozdrawiam.