Do miski wlozyc twarozek,cukier puder,jogurt,olejek zapachowy-wymieszac mixerem. polowe truskawek zmiksowac malakserem z dodatkiem 3 czubatych lyzek cukru pudru.Mase twarogowa podzielic na dwie czesci,takie nie rowne-do jednej dodamy mus truskawkowy,wiec bedzie wiecej.Przygotowac zelatyne,w miseczce namoczyc w malej ilosci zimnej wody 3-4 lyzki.Na jakis 5 minut. Ja podgrzewam nastepnie w mikroweli,na jakies 20 sekund.Mozna rowniez podgrzac w goracej kapieli,wstawiajac miske z zelatyna do gotujacej sie w garnku wody.Mieszajac,doprowadzic do rozpuszczenia calkowitego sie zelatyny. Lekko ostudzic. Zeby nie bylo problemu lepiej dodac z 1-2 lyzeczki masy serowej do zelatyny,polaczyc i dopiero dodac po polowie do obu czesci twarogowych.
W tortownicy lub innej otwieranej blaszce wylozonej papierem do pieczenia,ukladamy ciastka.Wylewamy pierwsza biala mase i do lodowki na pare chwil,nastepnie druga rozowa i znowu do lodowki.W tym czasie przygotowujemy sobie galaretke na wierzch.
Na serniku ukladamy truskawki,cale lub pokrojone.Zalewamy przestudzona , tezejaca galaretka. i do lodowki.No i niestety teraz najrudniejsza czesc.....oczekiwanie :) Pare godzin musimy odczekac,najlepiej jesli wieczorem zrobimy, rano bedzie gotowe.
Moze wydawac sie pracochłonne ale az tak zle nie jest.Za to smaczne.
Samacznego!