CIASTO:
2 ½ szklanki mąki
1 jajko
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka kakao
¾ kostki miękkiego masła
2 czubate łyżki płynnego miodu
Opakowanie przyprawy do piernika
½ szklanki drobnego cukru
LUKIER:
¾ szklanki cukru pudru
1 ½ łyżki soku z cytryny
1 łyżka mleka
PONADTO:
1 jako
1 łyżka mleka
landrynki w jednym kolorze
Z kartonu wykonujemy szablon domku jaki chcemy przygotować. Na najprostszy domek potrzebne będą dwa prostokąty na dach,, dwa prostokąty na ściany boczne i 2 ściany szczytowe w kształcie połąćzonego kwadrau z trójkątem.
Wszystkie składniki ciasta zagniatamy razem do uzyskania jednolitej konsystencji.
Stolnicę oprószamy lekko mąką i wałkujemy na niej ciasto na grubośc ok. 0,5cm. Z ciasta wykrawamy kolejno każdą część domku i przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. W odpowiednich ścianach można ewentualnie wyciąć otwory na okna. Gotowe elementy smarujemy jeszcze pędzelkiem jajkiem roztrzepanym z 1 łyżka mleka. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 8 minut. Ew. przed pieczeniem kruszymy w mocnej foliowej torebce landryny i pokruszonymi wypełniamy otwory na okna naszego domku.
Gotowe elewemnty studzimy na blaszce. Jeżeli piekliśmy z landrynami, zdejmujemy je z papieru dopiero jak mocniej przestygną i okienka dadzą się łatwo odkleić od papieru.
Z podanych składników przygotowujemy lukier dokładnie wszystko razem mieszając usuwają grudki. Tak przygotowanym lukrem dekorujemy gotowe elementy i odkładamy do wyshnięcia. Gdy lukier stwardnieje łączymy elementy identycznym lukrem.
Bajeczne...aż łezka sie zakręciła ze wzruszenia - cudne:)
Cudeńko ;)))
A to moje dzieło pierwszy raz robiłam chatke piernikową . Fajna zabawa robiłam to z wnuczką . POZDRAWIAM !
Zrobiłam domek (właściwie to w moim wykonaniu przypominałao to podpartą kijem lepiankę).
Nie chodzi tu jednak o przepis, tylko o moje zdolności manualne (a raczej ich kompletny brak).
Spróbuję jeszcze raz ale następnym razem zrobię np 3 małe domki. Mój był za duży i nie połączyły mu się boczne ściany.
Dokonałam więc przyspieszonej rozbiórki. W tej chwili jestem w trakcie konsumpcji dachu. Mniam, mniam.
Witrażyki z landrynek też wyszły fajne.
Przed świętami Wielkanocy wreszcie przyszedł czas na wstawienie zdjęcia.
Najtrudniejszą sprawą było sklejenie ścian,ale się udało.