Mój wytrzymał niecały tydzień. Ostatni kawałek zaplesnial. Ale przy tej upalnej, deszczowej
wilgotności to i tak długo. Ale w ten weekend kolejne pieczenie. Tym razem z ziarenkami.
A jak przechowywałaś? Ja mam taki zwyczaj, że bochenek najpierw całkowicie studzę na kratce, potem zostawiam jeszcze dodatkowe kilka godzin na kratce bez przykrycia, następnie zawijam w czystą lnianą ściereczkę i wsuwam do reklamówki, ale tę już zostawiam rozchyloną, nigdy nie zawijam szczelnie folii :) Mam jeszcze dwie kromki na jutrzejsze śniadanie i mogę się założyć, że nic im nie będzie. Ale fakt, raczej suchy czas mieliśmy ostatnio.
Też najpierw studze na kratce. Potem przechowuje w worku i chlebaku. Tylko jeden chleb jest całkowicie bezworkowy, chleb najprostszy, on sobie leży tydzień w chlebaku i nic. No chyba, że trafi się jakieś burzowe powietrze, no to wtedy potrafi szybciej. U mnie normalna wilgotność jest wysoka, a w upalne, burzowe dni czasami nawet sięga 100.
Wiesz co? Ta ścierka u mnie, jest obowiązkowa właśnie odkąd próbowałam przechowywać chleb w worku - niestety był bardziej podatny na pleśnienie. Z kolei sama ściereczka lniana bez worka sprawiała, że zsychał się. Chlebaka nie mam, więc trudno mi coś o nim powiedzieć. Więc metodą prób i błędów na razie stanęło na ścierce w lekko otwartym worku - co przyniesie przyszłość, zobaczymy :)
Generalnie temat przechowywania chleba to osoba bajka. I bardzo długo. Ścierkę (samą) też testowałam - z mizernym skutkiem. Miałam chlebak drewniany - ale jak znalazłam inne formy życia, chyba bardziej zainteresowane drewnem niż chlebem - zastąpiłam go stalowym. W zasadzie jest to pojemnik do przechowywania, żeby się chleb nie pętał luzem.
Worek foliowy relatywnie się sprawdza - chleb rzadko dotrwa do innego stanu świadomości.
Dzisiaj konsystencja chleba była daleka od gęstej. Powiedziałabym gęste ciasto naleśnikowe, czyli relatywnie gęsta, ale formy nie trzyma, leje się na boki. No chyba, że walnęłam się w liczeniu miarek mąki - ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Dosypałam trochę mąki w trakcie wyrabiania - i chyba w tej mniej gęstej konsystencji chleb jest lepszy. Zaraz dopiszę uwagę w przepisie