Ciasto: 40 dag mąki
25 dag margaryny
10 dag cukru pudru
3 żółtka
1 cukier waniliowy
szczypta soli
Masa: 1 szklanka soku/syrop do rozcieńczania
z wodą,np.malinowy/
1 szklanka cukru
3 białka
Potrzebne również będą foremki do pieczenia babeczek i olej do natłuszczenia ich :)
Ciasto: z podanych składników wyrobić ciasto.Przygotować foremki natłuszczając je lekko olejem i każdą wyklejać ciastem/ja pierwsze rozwałkowuję część ciasta,wycinam kółka szklanką,a następnie każdym krążkiem wyklejam foremki/.Upiec na złoty kolor w temp.170st.
Masa: zagotować cukier z sokiem,mieszać do rozpuszczenia się cukru.
Białka ubić na sztywną pianę,wlewać cienkim strumieniem gorący syrop,ciągle ubijając.
Masę nakładać do szprycy,napełniać babeczki,dowolnie dekorować.
Z tej porcji wychodzi ok.40 babeczek.
Masa nadaje się również do napełniania rurek,ptysi,itp.
Ile mogą wytrzymać w temperaturze pokojowej w dobrym stanie? Poproszono mnie o zrobienie babeczek na niedzielę, na imprezę plenerową i pomyślałam o tych. Będę wszystkim wdzięczna za odpowiedzi i rady.
Herbaciana,tych babeczek nigdy nie trzymam w lodówce,zawsze w temperaturze pokojowej,nic się nie dzieje,więc spokojnie wytrzymają zapowiadany upał :)
Dzięki za szybką odpowiedź. W poniedziałek dam znać jak smakowały gościom.
Nie wiem jaka jest przyczyna,ale krem wyszedł rzadki na tyle, że nie ma mowy, aby babeczki wyglądały jak na zdjęciu. Dałam syrop innej firmy niż te polecane przez Ciebie, może dlatego? Smak jest jednak świetny.
Herbaciana nawet nie wiesz jak mi przykro,że masa Ci nie wyszła :(
Nie sądzę,aby to była wina soku,zdarzyło się,że ja robiła ten krem z sokiem z malin własnej roboty i krem się udał.Jedyne co przychodzi mi do głowy to może to,że za szybko lub za dużymi porcjami wlewałaś syrop do ubitych białek.Może następnym razem się uda,o ile będzie następny raz po tak niemiłym doświadczeniu.
A ja myślę, że rzadki krem to niestety kwestia białek i sposobu ich ubijania. Czasem wystarczy wziąć białka z 3 bardzo dużych jaj zamiast ze średnich i wsypać małą szklankę cukru, żeby masa wyszła za mało sztywna, a ona powinna być ubita jak na bezy - słodka, ciężka, wręcz twarda, którą można prawie kroić nożem - dopiero do takiej wlewamy cieniutkim strumyczkiem syrop, nie przerywając ubijania :) Może następnym razem się uda - krem jest wspaniały! :)