Jakie to dobre, ten słonecznikowy, chrupiący posmak na języku. Plany obiadowe były inne - zostały zmodyfikowane z powodu tych pulpetów. I warto było. Co prawda u mnie wykonanie ciut inne - bo zamiast gotować, upiekłam w piekarniku. Może kiedyś postaram się Twoją wersję wykonać, ale moje doświadczenie z pulpetami jest takie- że za każdą próbą kończyło się breją w garnku.
W każdym razie na pewno dodam słonecznik do kotletów wołowych z fetą i suszonymi pomidorami. To będzie to.
Nie ma tak dobrze. Służąca ma wolne. Nie chcą jeść, niech sobie sami coś upolują. :D
To zrób pół na pół - ze słonecznikiem i bez, tylko dwa garnki będziesz musiała
Cudny pomysł ale chyba zrobię z połowy porcji, bo przecież te moje głąby ze słonecznikiem nie ruszą. :) Dzięki za przepis.
jak to mówią ... dolce vita
Dobre jedzonko i winko w miłym towarzystwie przy piecu z którego wydają smakowite pizze, czas miło płynie, to czego chcieć więcej... :-)
z każdym kieliszkiem co raz cieplejsza
Hahaha, szczególnie to wino daje ciepło;)) Fajnie się ogląda Twoje zdjęcia, mimo ceglastego (uwielbiam) wnętrza, atmosfera iście ciepła i miła:))
Fajnie że dzieciaki zadowolone
Pyszne ! Robiłam pierwszy raz i wyszły takie jakie pamiętam z dzieciństwa kiedy moja babcia robiła takie dla nas. Podałam z sosem truskawkowym . A moje dzieci tak się zajadaly ze aż mąż przyszedł popatrzeć. Talerze wylizane :-)
a bo już starczy tej zimy
Ooo Łaał...ładny i lekki jak piórko;)) Komuś tu się letnich smaków zachciało
masz rację, ale nie chciało mi się "tworzyć" dwóch przepisów bo tak na prawdę trzeba by napisać że porcini plus pancetta, ale może dla wielu osób, bo jesteśmy w Polsce nie było by to do końca zrozumiałe, tak jak np. że do carbonary powinno się używać quanciale a nie boczku i śmietanki ...
Myslę, że ten przepis się mocno "gryzie".
Na pewno inaczej będzie smakować w relacji "podgardle-pieczarki"
a inaczej "boczek-borowiki".
Ja wybrałabym na pewno 2 opcje :).
Jadłabym z dokładkami - moje smaki!