Super pomysł - wykorzystam na obiad :-D
Aaaa to przepraszam,to troszkę inaczej przyrządzasz...ale zapewne równie pyszniutka
Aggusiu, bardzo mi miło ze Wam smakowało to jajko na wędzonce, pozdrawiam:)
Mggi, każdą pojedyńczą pierś przecinam wzdłuż na pół, może się tylko tak wydawać że jest nie przecięta, bo była duża. Była też lekko rozbita z obydwóch stron:)
sorry byków narobiłam z pośpiechu,aż się czerwienię
Pycha ! Pozwolę sobie odpowiedzieć Mama -Rózyczki jak widać nie przecina filetów,jest to cały kawałek mięska.Ja robię podobnie,nie rozbijam fileta optaczam w marynacie z odrobiny oleju z pieprzem ziołowym,czosnkiem granulowanym i solą.Kroję potem w ukośne plastry.Jest Pychota Ale każdy ma swoje smaki.Smarzy sie krótko dosłownie po ok.6 min z każdej strony.Ja przykrywam jeszczcze na koniec aby doszły
Pomysł super, ale czy na pewno nie będą surowe? Przecinasz pojedyncze filety jeszcze wzdłuż i wtedy je rozbijasz (wychodzą wtedy 4 kotlety z podwójnej piersi)? Jutro mam mieć gości i zastanawiam się nad Twoim przepisem :) Wygląda smakowicie:)
Bardzo dobry obiad wszyskim serdecznie polecam. Dobry i Tani za 4 ( 1 cm) plastry polędwicy spopockiej dałam 4 zł. Smak wędzonej polędwicy i jajka Pycha! Salatki robiłam tą z marchewki i pora i również polecę na jutro sobie zostawiłam tą pomidorem :) MR dziekuje za przepis, na pewno jeszcze do niego powrócę
rozumiem, dziękuję za wyjasnienia :)
Renato,oczywiście że można odkroić, a nawet trzeba:) ja też tak robię, ale dopiero jak kończę jedzenie, skórki zjada nasz pies:) Boczek bez skóry za bardzo się wypieka i potem się robi z niego taka skwarka, dlatego lepiej upiec ze skórą i potem ją odkroić:)
Świetnie wygląda i tak pewnie smakuje, ja mam tylko obiekcje co do skóry na boczu? czy ona się upiecze tak że można ją zjeść? nigdy nie piekłam boczku ze skórą hm
Olciuu, ale fajnie że poddałaś mi pomysł na rybę w ten sposób zrobioną, bo zapomniałam że można ją tak samo zrobić:)
no nie wierze!widze ze mamy poodbne pomysły,dzis na własnym "papirusie"usmazyłam rybę(filety) wyszło pysze. bynajmniej nie bylo tak słone jak z gotowca z Winiary.
śliczna foteczka , aż kusi by skosztowac, więc zrobię na święta:)
Tak, ziemniaki trzemy na tarce , ja gotowałam w mundurkach i ładnie się starły na dużych oczkach, ale można też drobno pokroić. Dopiszę w przepisie.