Myślę sobie, że 200 g ;)
Piekne Agnieszko ! A ile ta kostka masla wazy?:)
Dokładnie - jeśli używamy domowej galaretki (tej "dżemowej"), wypełniamy nią ciasteczka dopiero po upieczeniu i wystudzeniu.
Z marmoladą to już zupełnie inny wypiek ;)
Co do okrągłych wykrawaczek, ja używam zestawu metalowych foremek kółek (z tych głębokich, dwa razy wyższych niż standardowe foremki. Kółek w zestawie mam z 6, najmniejsze jest niewiele większe od zakrętki butelkowej, więc sprawdzają się świetnie :)
Oczywiście sklejaliśmy po upieczeniu i dobrym wystudzeniu, zazwyczaj następnego dnia.
Aguś! Jeśli używa się galaretki to ciasteczka tylko sklejaliśmy. Nidy używaliśmy marmolady czy powideł . Tylko owocowe domowe galaretki a i jeszcze do ciasta były dodane zmielone podprażone orzechy .
Ciasteczka mają inną nazwę ale sądzę,że Twoje są również pyszne.
W sklepach już można kupić takie galaretki w słoiczkach ale jak znam życie to wielki ulepek słodyczy z min. ilością soku z owocu .
Megi65 ja nie robiłam nigdy z marmoladą. Powiedz marmoladę też się dodaje przy końcu pieczenia?
Wkn masz rację jak się zrobi za duża dziurkę to może być za mało żelka w otworku :) Ja już mam wypróbowane i cały zestaw nakrętek po lekarstwach, którymi robię różne dziurka. Ciekawa jestem czy taki zestaw dziurek wykrawaczek można kupić. Ostatnio robiłam racuchy i zawsze środek wycinam nożem i mnie to wkurza. Wzięłam nakrętkę od jakiegoś wina i świetnie szło w tych cieńszych plasterkach, natomiast w grubszych był problem. Chętnie bym takie coś sobie zakupiła. Mnie nie przeszkadza jak żelek się zetnie i robi się twardszy dla mnie tak się fajnie ciągnie, ale jak ktoś ma problem z zębami to nie zalecam:)
Jakie urocze kwiatuszki.. Już kiedyś takie robiłam z moją babcią tylko,że nie było mowy o żelkach (babcia nie znała )i bardzo dobrze. Serduszka wypełnialiśmy galaretką z pigwy albo z czerwonej porzeczki
Wyśmienicie nadaje się galaretka jabłkowa Olkki
Moja droga, masz wielkie szczęście, że w moim piekarniku właśnie siedzi szybkościowy sernik, bo wywołałabyś swoimi ciasteczkami nieodpartą ochotę na słodkie!
Piekłam kiedyś podobne ciasteczka i muszę przyznać, że są bardzo efektowne. Pamiętam, że wykorzystałam dość duże foremki i nie we wszystkich ciasteczkach żelki wypełniły całe otworki - warto, tak jak piszesz, przecinać żelki, lub wkładać nadplanowy kawałek ;) Trochę mnie jedna rzecz w tych ciasteczkach denerwowała - galaretka, jaka się tworzy z rozpuszczonych żelków jest nieco twardawa, kleista i ciągliwa (wiem, wiem, marudzę - dzieciakom to wcale nie przeszkadzało :D)
Dziękuje Grażyno :) wyczaiłam Twojego paja i nie omieszkam go zrobić w najbliższym czasie, bardzo się cieszę, że dodałaś ten przepis :)
Agnieszko piekne pierogi zrobilas:) Czuje zapach i smak tego rosolu po drugiej stronie Baltyku :))
Ojojoj, prawdziwie niedzielna potrawa. Nie miałabym nic przeciwko takim dużym pierożkom w talerzu ;)
Jak będziecie robić ten przepis to zdecydowanie pierożki mniejsze. Ja niestety nie miałam nic mniejszego niż szklanka. Koniecznie muszę zakupić w najbliższym terminie:)
U nas wczoraj znów grzybobranie przy okazji spaceru - mimo ślimaczenia się przy ścieżkach pół koszyka podgrzybków, młodziutkich kozaków, kilka kurek i dwie dorodne kanie. Wszystko oddałam znajomym, ja mam chwilowo dość czyszczenia ;)
Oj tak, w tym roku mam już zapasy spore :)