Tą pieczeń podaję raczej na zimno np do chlkebka, ale ZAWSZE jak się już upiecze nie mogę się powstrzymać i jem chociaż kawałeczek na ciepło. Myślę, że spokojnie można część zjeść na obiadek (na ciepło) a resztę schować do lodówki i zjeść z chlebkiem. Gorąco pozdrawiam olenka_chicago
W moim domu, przed stu laty, danie nazywalo sie "pieczenia rzymska" i jadano je rownie na zimno, jak i na goraco.
Nawet do szkolnych kanapek krojono w cieniutkie plasterki, a na wykwintne obiady, w czasach wielkiej biedy dodawano
fantastyczny sos z suszonych sliwek. Czyli przepis na dogody i niedogody, jednym slowem "jak sie patrzy".
Inaczej mowiac sprobujcie , a nie pozalujecie!
Wyglada swietnie napewno wyprobuje mam jedno pytanko, czy podajsze ta pieczen na goraco/jako obiad czy mozna na zimno.
Dziekuje
Ale minusem jest ten kwasek cytrynowy
Zawsze robiłam zupkę bazując na gotowych produktach....hmm może tym razem zrobię zupkę sama. Przepis nie brzmi zbyt skomplikowanie co jest plusem rzecz jasna:)
Cieszę się, że smakowało. POZDRAWIAM ilonkaaaaa1
kocham ryby, zwykle kupuje filety. moze tym razem kupie całe i resztę wykorzystam na zupę! Twój przepis zapowaiada się na coś dobrego!Pozdr
pasztet napewno pyszny
Smaczne to jest! Gorąco pozdrawiam Olenka1990
O rany jak to smacznie wygląda!!!!! Aż ślinka cieknie :))))
witaj
zawsze sprawdzam, czy masz nowy przepis i zaraz drukuje, co niniejszym czynie, pozdrawiam