Wszystko pięknie, Jacques Pepin to bardzo dobry nauczyciel luzowania kurczaka. Tylko jedna uwaga nazewnicza. To, co tu jest zrobione, to balotyna z kurczaka a nie galantyna. Różnica polega na tym, że robiąc galantynę wyluzowane mięso oddzielamy od skóry, mielimy z różnymi dodatkami i układamy w "gołą" skórę. Balotyna natomiast jest wtedy, kiedy wyluzujemy tuszkę, ale pozostawimy w niej mięso i do tego dodamy farsz zrobiony z innych składników.
Oj, ja ruskim opieralam sie tak mniej wiecej do 23 roku zycia, myslalam jak to ludzie moga jesc. Teraz ruskie to najlepsze dla mnie pierogi :)
chyba nie znam przeciwnika(jak napisałeś) pierogów ruskich....ruskie są suuuperrr ;)
pozdrawiam
bardzo fajnie napisany przepis :) zwłaszcza te 500-800 ruchów :D czy były liczone??
a tak serio: na pewno wypróbuje!
Kiepsko tej pani wychodzi widac,za bardzo męczy tego kurczaka pan na you tube precyzyjnie to robi
O właśnie, to jest dokładnie ten sposób na luzowanie kurczaka. Prawie wszystko tak samo. I to uważam jest dożo prostszy sposób luzowania.
To nie chodzi moją czy tamtą insyrukcję bo na WŻ tez jest (ale jakoś nie mogę jej znaleźść chciałam wstawić), tylko dobrze się przyjrzeć , bo ja też miałam trudności ale naprawdę to nie jest takie trudne wystarczy bardzo ostry nóż
Przejrzałem tę instrukcję i powiem szczerze, że mnie przeraża. Ok, może i fajnie to się robi jak się ma mega-doświadczenie w kuchni i jest się nauczonym tego właśnie sposobu.
Ale tak na pierwszy rzut oka za dużo tu machania nożem. Sposób Jacques'a Pepin'a, jaki podlinkowałem w przepisie jest moim zdaniem (ale ja się nie znam) dużo prostszy. Właściwie oprócz odcięcia skrzydełek, wycięcia i wyciągnięcia mostka noża wykonuje się jedynie 4 nacięcia: przecięcie stawów i ścięgien skrzydełek i nóg. Nie ma tu niebezpieczeństwa przecięcia skóry nożem. Poza tym o wiele bardziej odpowiada mi nie przecinanie skóry wokół stawu kolanowego i zaszywanie później. Trochę bez sensu. Ja nic nie przecinam, dzięki temu nóżka wydaje się cała i trzyma nadzienie w środku. Poza tym na tym stawie ładnie trzyma się sznurek, a po upieczeniu zawsze tę końcówkę można odciąć.
Jakoś wydaje mi się, że w tym sposobie, który podałaś hanah30, można popełnić dużo więcej błędów. Jak pisałem, galantynę i trybowanie (albo luzowanie, jak się również mówi) wykonałem pierwszy raz w życiu i wyszło mi bez większych trudności. Trybowanie pierwszy raz zajęło mi jakieś 10-15min, ale to przez brak doświadczenia.
To naprawde zadna sztuka.Od lat wyjmuje kosci z kurczaka, indyka czy kaczki bez rozcinania ptaka.Zaczynam od kupra i metoda "nicowania" wyciagam caly korpus.Na koncu udka i skrzydelka.Czasami je zostawiam.
kiepska ta instrukcja hanah30 kurczak przeszedł torturę lepsza jest g0liath
Praktyka czyni mistrza.Trzeba zaryzykowac kto wie może bede miec do tego dar.
http://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=823&Itemid=4 tu inna instrukcja
No .no jestem pod wielkim wrażeniem .Będę robić