Karpie, które sie kupuje o tej porze roku juz sie oczyszczają od kilku miesiecy, tak, ze już sa one gotowe do zabicia, Ja tez nie trzymam ryb w wannie , tylko od razu je zabijam / to znaczy mój mąż to robi/ i przesypuję przyprawami i cebulą i takie odstawiam do lodówki a na drugi dzień przetwarzam. Pozdrawiam Mariolko.
Dziekuje ci bardzo za odpowiedz :) Mam jeszcze jedno pytanie, u mnie w domu nikt karpia nie zabije, wiec nie mam takiej mozliwosci ze go kupie np. jutro i on sie przez kilka dni w wodzie "odszlami", kupie i od razu poprosze sprzedawce o zabicie. Jak juz pisalam ja sie na rybach zupelnie nie znam, czy myslisz ze on przez to sporo straci na smaku ?Pozdrawiam serdecznie, Mariola
Patroszenie jest b. łatwe, a może to zrobi męski członek rodziny / u mnie to zadanie mojego męża/. Uważnie przeczytaj Dyziu przepis , to zobaczysz, ze nie jest wcale trudny, postępuj po kolei tak, jak jest napisne, a na pewno się uda. Jeżeli będziesz robiła to 1-szy raz, to radzę przygorować sobie np. w piątek - wypatroszć ryby, posolić, obłożyć pokrojoną cebula i wstawić do lodówki, obrać włoszczyznę, zmielić filety na nadzienie, W sobotę przygotujesz wywar i ugotujesz rybę, a reszta to juz b. proste. Wystudzony półmisek z ryba w galarecie może spokojnie w lodówce czekać do nedzieli / czyli do wigilii /. Serdecznie Cie pozdrawiam i życzę przyjemnego przygotowywania potrawy i smacznego./ ucałuj córeczke/.
Teresko, powiedz mi, czy wypatroszenie tych karpi "od głowy" jest łatwe? Ja w ogóle ryby jem tylko w formie filetów ;) ale w tym roku rodzice przyjezdzaja do nas na swieta a mój ojciec uwielbia karpia i chcialabym zrobic to danie , ale nie wiem czy dam rade bo w życiu galarety nie robilam nawet drobiowej a co dopiero z karpia ;) Powiedz, jak długo zajmuje jej przyzadzenie ? Mam maleńką córeczkę i na wielogodzinne przesiadywanie w kuchni nie moge sobie pozwolic :) Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ciesze sie, ze smakował, ja tez na najblizszą niedzielę bede je robiła. Pozdrówka.
wafel wyszedł super, jadałam śmietanę 18% i poczekałam żeby masa trochę zgęstniała bo wydawała mi się trochę za rzadka do smarowania, następnym razem też będę robić od razu z dwóch porcji i jedna wielka zaleta robi się naprawdę szybko. Pozdrawiam.
Bo nigdy nie będzie taki klarowny jak w sklepie, ale za to jest zupełnie naturalny.
Ocet wyszedł mi troszkę mętny ,mimo filtrowania, Smakuje mi,taki to ja mogę pić!
Bardzo sie cieszę Sweetyo że Ci posmakował, równiez pozdrawiam.
Teresko -sos jest przepyszny!
Zostało mi trochę pieczeni bez sosu(bo zniknął wcześniej;)-i postanowiłam dorobić własnie tego.
Naprawdę wart spróbowac -polecam(juz nawet skopiowałam;))))
pozdrawiam
Dziękuję za radę.Mam nadzieję ,że będzie mężowi smakował,ja mimo kuracji odchudzającej nie mogę się przełamać i pić ten ocet.
Pozdrawiam B.
nie martw się, nic nie rób, zdejmiesz ten kożuch przed przecedzeniem.
Ratunku!!! Na occie,który powinien postać jeszcze do 28.11 zrobił sie biały nalot.Czy z tego będzie jeszcze ocet?