bardzo smaczne:) polecam. Na pewno zagoszczą na stałe w moim domu:)
planuje upiec ta szarlotke, tyle, że moje łasuchy nie lubią rodzynek i tak pomyślalam, że dodam płatki migdałów na jabłka.... mam nadzieję, że wyjdzie równie smaczna jak wasza:)
pomyliłem sie i dalem platki kukurydziane
Najlepszy jaki jadłam
Piecze się po raz kolejny już się nie mogę doczekać.Pyyycha
dziekuję Kaszkaj za dodanie otuchy. Kiedyś musze się odważyć i spróbować. Podobno cala tajemnica tkwi w cierpliwym i dlugim ubijaniu żółtek. Tymczasem popełniłam kolejny tort z tego przepisu , wciąż jeszcze z biszkoptu wypieku piekarniczego i znów BINGO !
Skorzystałam z sugestii w komentarzach i zwinęłam jak krokiety, zamiast kukurydzy dodałam fasolki czerwonej. Farsz faktycznie troszkę "luźny" ale to nieistotne bo potrawa podbiła nasze podniebienia:)
zrobiłam dziś tą zupkę, wyszła pyyyszna, nie dodałam jedynie śmietany, pozdrawiam :)
ale one pachną...
Monfisia nie obawiaj się prodziża.Ja przez jakiś czas nie miałam piekarnika i kupiłam prodziż i właśnie biszkopt był z niego najlepszy.
Monfisiu ! Piękny torcik .. , nie patrz w kalendarz , nie szukaj dat urodzin , sama dla siebie i bliskich upiec tort. Uwierz mi w ciasto w '' szarym dniu '' smakuje o wiele lepiej niż w '' nadmiarze wszelakiego jadała . '' ))
Znalazłam przepis na konfiturę z pigwy której użyłam i przypomniałam sobie jeszcze , że do nasączenia tortu nie oddalam aromatu rumowego. Dodałam go tylko do kremu w ilości 10-15 kropel.
Link do konfitur
http://www.wielkiezarcie.com/recipe53156.html
To już mój kolejny tort "zapożyczony" z WŻ-etu ! I znów strzał w dziesiątkę ! Przyznam , że biszkoptu nie piekłam - ponieważ mam tylko prodiż a nie piekarnik , zawsze się boję , że nie wyjdzie z powodu zbyt małego parowania w dość szczelnym obiegu . Dlatego posługuję się już gotowym , upieczonym przez prawdziwego cukiernika w prawdziwej piekarni. Co zatem przemawia za tym tortem:
1- nasączenie wprost idealne , z dodatkiem wódki , może odlałam 50ml - tyle mi zostało. Na usprawiedliwienie dodam , że nie wylałam tylko po wszystkim ... wypiłam. W każdym razie pierwszy raz tort nie był za suchy , wcześniej zawsze bałam się , że przeleję i poncz będzie wyciekał.
2- masa cudownie złamana aromatem rumowym - myślę , że to on sprawia , że niektórzy maja skojarzenia z masą z cukierni - tam często używa się właśnie tego smaku. Ale tu pasuje bardzo dobrze , z tym , że ja nie dałam całego ! Wydawało mi się , że to będzie za dużo , dałam może - 10-15 kropel.
3- jako dżemu użyłam powideł czy tez dżemu z pigwy ( przepis pewnie z Wż-u ) , on cudownie złamał słodycz kremu bo jest dość kwaśny. Dałam go na dwie warstwy- na każdy ze spodnich placków.Polecam dodatek jakiegoś "kwasidła" w tej warstwie.
4- dla wątpiących - piana z białek nie siada , nie rozmywa się - dodałam na tę ilość tylko jeden smietanfix kupiony w Lidl - taki na 0,2-0,25 śmietany. Tort robiłam w piątek rano , odpaliliśmy go w sobotę popołudniu , w niedzielę był wprost boski a dziś zjadamy ostatni kawałek i wciąż jest nieskończenie doskonały . Bez strachu o zepsucie ! Co do salmonelli - myć jajka i nie martwić się o surowe żółtka w kremie !
Aż szkoda , że urodziny Syna są tylko raz w roku !
Dziękuję za przepis. Powodzenia i smacznego !
Zgodzę się że obowiązkowo trzeba zapiec, ale w końcu przepis w którym gotuje się ryż prawidłowo, czyli na mleku. Tak robiły to nasze babcie, i taki jest najlepszy.