Jeśli się nie ma "dorsza z kutra", to może świeże filety z dorsza, z poczciwego bazarku, też są dobre. Wkn - przepis super!.
Ta panierka z mąki kukurydzianej i reszty wyszła naprawdę chrupiąca. Zastanawiam się jeszcze nad przyprawami, ale niekoniecznie, bo ryba z tego przepisu broni się sama smakiem. Piąteczka!
Pycha !
Piekłam dzisiaj na śniadanie...i mojej rodzinie nie smakowały:( Drożdze czuć nawet jak leżały na stole w smaku...niedobre!! Nigdy już tu nie wrócę...A tak dzieciom chciałam upiec dobre bułeczki w niedzielę..PORAŻKA
Dawno temu kupiłam w księgarni wysyłkowej pierwsze 2-ie książki Nastki (rok 2001, 2003) i jestem z nich bardzo zadowolona. "173 specjały" szczególnie przypadły mi do gustu kulinarnego. Gdyby nie zapchane po sufit półki z poradnikami kucharskimi i zamiłowanie do internetu, pewnie kupiłabym następne dzieła Siostry Anastazji.
Najbardziej, poza różnorodną i ciekawą, inspirującą treścią oraz formą jej przekazania, ujęła mnie solidna, twarda oprawa, dobry papier, który wytrzyma wielokrotne wertowanie (można będzie przekazać nawet wnukom). Już mnie kusi ta z daniami jarskimi ...
Korzystam z przepisów raczej Wż i innych, ale książki kucharskie lubię mieć i do nich zaglądać... Siostry Anastazji mam Przysmaki i Nowe ciasta ,a wczoraj zakupiłam najnowszą książkę siostry Anastazji 113 dań -potrawy jarskie i ryby i muszę przyznać, że w większości przepisów jak dla mnie do szybkiego zrobienia!!!!!!!!Polecam tą książkę tym, co mają problem w dzień postny,kiedy wypada nie jeść mięsa lub tak po prostu chcą ugotować coś jarskiego...kluski,pierogi,zapiekanki czy zupy!
A ja mam wspaniałą panią z Ukrainy do pomocy - sprząta sobie tylko znanym sposobem, ale toaleta pachnie niesamowicie, a z podłogi można jeść.
Bardzo dobry przepis. Ciasto jest puszyste i odpowiednio słodkie.Dziękuję i polecam.
To ja się bardzo cieszę. Bardzo! Tym bardziej, że podałam taką bardzie inspirację niż przepis :)
Hura ,pełny sukces.Zrobiłam dzisiaj na obiad kopytka wg tego przepisu.Wyszły pyszne.Nic mi się nie rozwalało..Podałam z sosem ze świeżych grzybów.Mąż nie mógł się oderwać .Zawsze jak była propozycja kopytek na obiad robiłam się chora na myśl że znowu będę klnąć jak szewc przy ich robieniu.Teraz to już będą moje kopytka nr 1.Jak nazbieramy więcej kurek będzie powtórka z sosem z kurek.Jeszcze raz dziękuję za przepis ,pozdrawiam
Dynia kupiona, więc dzis kolejny raz upiekę Twoje ciasto bo je uwielbiamy.
Z kopytkami nie jadłam, ale w dzieciństwie bardzo często w piątek mama serwowała ziemniaki tłuczone z gęstym, aromatycznym sosem grzybowo-śmietanowym (a poza sezonem z pieczarkowym). Mieszałam te ziemniaki z sosem na breję, która wyglądała okropnie, ale smakowała przednio, zwłaszcza z ogórkiem kiszonym. Poezja! Muszę spróbować z kopytkami!
Ja podejrzewam, że taki sos kurkowy, czy z mieszanych grzybów, pasowałby również do leniwych na bazie ziemniaków, mąki i niewielkiego dodatku twarogu :)
Mniam, uwielbiam. Moja mama robiła nam takie obiadki jak tato "zniósł" koszyki grzybów. Nie wiem, czy do klusek dodawała mąki ziemniaczanej, raczej chyba typowe kopytaka. Grzyby "zniesone" przez rodziciela posiadam i chyba zrobie z takimi kluseczkami, ku wsponieniu. Pozdrawiam.
Dziękuje za świetny przepis! Pierogi robiłam juz kilka razy i wychadzą poprostu rewelacyjne! Pozdrawiam
Żadnych biszkoptów do farszu, tylko jagody i cukier, wtedy są to najlepsze pierogi pod słońcem.:)