Faktycznie, przepraszam, zagapiłam się :) Jedna czubata łyżeczka kawy rozpuszczalnej.
Wiesz, to zabawne, ale ja też mam coś takiego jak wyobraźnia smakowa. Potrafię sobie wyobrazić, jak to będzie smakowało podczas lektury - jak również wymyślić w głowie jakieś połączenie, na które mam ochotę :) Moja rodzina zdecydowanie nie narzeka na tego typu talent.... ;)
Dzięki za miłe słowa, ale zanim zaczniesz chwalić - najpierw upiecz ;)
Z ciastami to ja jestem absolutnie monotematyczna, bo uwielbiam kilka składników, kilka połączeń i potem muszę się baaaardzo nakombinować, jak zrobić z tego coś oryginalnego. Ale jak będę mieć takich miłych kibiców, to pewnie i motywacja wzrośnie.... ;)
Wiesz co, ja mam blachę okrągłą 28 cm i wychodzi na styk, więc może lepiej nie ryzykować... Ale świetnie nadaje się do takich klasycznych prostokątnych blaszek - wtedy nie trzeba się martwić objętością :) Jeśli o mnie chodzi, polecam zrobienie tego sernika w PIERWSZEJ kolejności: to jest właśnie ciasto tzw. popisowe, które robię wówczas, gdy narodowi mają szczęki opaść ;)
Ostatnio eksperymentuję na bazie czekolady, a ten przepis powstał ze skrzyżowania różnych receptur. Nie wiem, czy jest w stanie przebić połączenie czekolady i pomarańczy, ale zachęcam do próbowania :)