Powiem tyle pyszna. Puszysta, pięknie wyrosła (nie opadła). Zrobiłam jeszcze lukier z cukru pudru - bo lubię kiedy jest słodka. Na pewno zrobię jeszcze nie jeden raz.
Moja drożdzówka się właśnie piecze. Mam obawy co do tego, czy mi nie wypłynie z blachy. Ale nie powinna chyba - piekę w dużej prostokątnej blaszce. Jeżeli będzie smakowała tak dobrze jak wygląda, to uważam to za mój sukces. Pierwszy raz w życiu piekę drożdzówkę. Jeszcze 30 min. - cierpliwości. Relacja i fotka niebawem...