Piekłem go w okrągłej formie o średnicy 25 - 30 cm. :)
Ja użyłem sera z wiaderka, ale wiadomo, że lepszy jest taki samodzielnie trzykrotnie zmielony - chodzi tylko o czas, jakim dysponujemy. ;)
Połączenie "karmelu" z solą - niezawodne. ;) Pozdrawiam.
Taki komentarz bardzo uskrzydla i zachęca do kolejnych poszukiwań w lodówce. ;)
Cudowne zdjęcie. ;)
Czytasz w moich myślach. :) W zbliżającym się sezonie planuję wzbogacić skład kruszonki i o mąkę razową, i coś dodatkowo chrupkiego, może drobne kawałki orzechów. Ach, rozochociłaś mnie tym rabarbarem...faktycznie, to już niedługo (albo nawet już).
Och, widzę, że już za późno, ale efekt zadowalający, więc nie ma wyrzutów sumienia. ;) Mleczko kokosowe jak najbardziej pasuje do dania, myślę że można by nim zastąpić jakąś część bulionu.
Cudne, cudne, cudne, a najlepsze jest to, że można mieć takie cuda na wyłączność. ;) Obstaję przy swoim zdaniu, że do podobnych rzeczy potrzebna jest choć iskra talentu - pozostałym, m.in. mnie, nic, tylko podziwiać. ;)
Tak, serek mascarpone będzie doskonałym dodatkiem, równie dobrym, co biały ser.
Piękne czarne perły z oliwek. :) Pozdrawiam.
Och! Dziękuję. ;) A neologizm i zdjęcie piękne. :)
Piękne muffinki. :)
Konfitura z kasztanów... chętnie poznałbym na nią przepis. :)
Megi65 mieszka w raju. :) Ja rzucam się na to, co z kolei rzucą w markecie przed świętami. Innego wyjścia nie ma. ;) Pozdrawiam serdecznie.
Piękne te kapuśniaczki. I ta czarnuszka...ach.