Te malutkie kanie są przepyszne , robiłam w tamtym roku pierwszy raz. Podpowiedziała mi to kobitka, miejscowa grzybiarka , napotkana w lesie . Ale była sensacja , jak je podałam przy jakimś spotkanku. Bardzo smaczne :)
a moja mama dodaje jeszcze starte jabłko kwaskowe. Pasta jest taka bardziej winna :)