W kuchni wskazane jest eksperymentowanie, ale nazewnictwo jest raczej stałe. Można użyć zwykłych naleśników i zrobić jeszcze parę interesujących zmian, np. nadziewać całość dżemem, a nie warzywami, ale wtedy to nie jest burito, tylk naleśnik z dżemem. A może zaparzyć kawę, ale zamiast mielonej kawy użyć liści mięty i upierać się, że to dalej kawa? Nazwy są po to, żeby odróżniać rzeczy o siebie. Można na stół mówić konewka, ale proszę nie liczyć na zrozumienie.