Tak, dlatego, że bezglutenowy. Sporo ludzi ma taką dietę eliminacyjną. Dla odchudzających siNiestety, do niskokalorycznych się nie zalicza :)
Tak, dlatego, że bezglutenowy. Sporo ludzi ma taką dietę eliminacyjną. Dla odchudzających się za to niespecjalnie nadaje. Niestety, do niskokalorycznych się nie zalicza :)
kwas mlekowy jest chyba dwa razy kwaśniejszy od octu, więc przy zachowaniu proporcji pozostałych składników, to by była szklanka octu.
jajka surowe,a cukinii 1kg przed odciśnięciem. Ale powodzenie obiadu zależy właśnie od odciśnięcia - ma być maksymalne, bo się rozciapie inaczej... Rób, rób, warto :)
Ależ ja wszystkie chleby piekę w piekarniku, nie dysponuję piecem chlebowym :) A może chodzi Ci o rozmiar? Kiedy przełożyłam go z koszyka do wyrastania na blachę, trochę rozszedł się na boki (moja wina - eksperymentowałam z luźniejszym ciastem i dałam za dużo wody) i miał średnicę tej największej blachy piekarnikowej :) Ale jak widać spokojnie podniósł się w trakcie pieczenia i kromki miały normalną grubość.
Nie musi. Z kryształem też robiłam i mnie odpowiada. Ale pamiętaj, że kruche to nie biszkopt i kryształki nie rozpuszczą się, pozostaną widoczne w strukturze ciasta. Co moim zdaniem nie stanowi problemu :)
wczoraj zrobiłam bez smarowania jajkiem i sezamu, za to z łyżeczką czarnuszki wmieszaną do środka... Wyglądają i pachną obłędnie!
ależ ja lubię Twoje zdjęcia... (przepisy oczywiście też!)
super! jak zrobisz w formie bochenków, są jak bułka wrocławska trochę. I nieźle się tostują.
no popatrz, a my właśnie to ciasto najbardziej w nich lubimy... klasycznie kruche, żadne inne jako krucha podstawa u nas nie przechodzi. trudno, kwestia gustu. cieszę się, że pomysł wypełnienia Ci się spodobał :)
dzięki, już poprawiłam. tak się skupiłam na odróżnieniu ich od sezamowych :)
jejku, ale szkoda, że nie masz tego cuda w przekroju!
sama musisz oszacować w trakcie wyrabiania, czy nie będzie za luźne ciasto. Próbuj, próbuj :)
obi, nie "należy", tylko, "można". Przecież podajesz wariant MOJEGO przepisu. A spryskiwać wodą wafli nie polecam, bo rozmakają na amen od nawet niewielkiej ilości wody i nie zwiną się zgrabnie. Położenie gorącego farszu stanowczo wystarczy, popatrz na zdjęcia.
Rób, rób :) Jak człowiek leniwy, to sobie życie upraszcza... Pomysł miała bratowa mojej znajomej, ale dotarł do mnie mgliście i bez szczegółów, sama musiałam kombinować :)