Jejku, ważne że sałatka smaczna i łatwo ją zrobić. Nie ma sensu dyskutować o duperelach typu, dlaczego to zdjęcie jest na innym portalu... W końcu przepis jest rodzinny D
Wypróbowałam i mozna je jeść od razu. Smaczne.
Mam pytanie, czy one są po upieczeniu takie jak kruche ciastka i można je jeść od razu, czy tak jak pierniczki, trzeba kilka dni odczekać ?
Przepis super. Dziś upiekłam ciasteczka, sa smaczne. Chyba będę je piec częściej. Teraz żaluje, że w Lidlu kupiłam tylko jeden sloik masla orzechowego
To już lepiej dodać 60 czy 80 groszy do tej złotówki i kupić pączka w dobrej cukierni :D
moja mama piekła piaskowe ciasto w prodidżu i zawsze się udawało
Upiekłam. Przepis super, ciasto wyszło smaczne i pewnie nieraz je jeszcze upiekę
Jak tylko przeczytałam tytuł pomyślałam - Nikola de Ser napisała coś nowego. I jak się okazało, nie pomyliłam się. Taka ładna miłość opisana, a własciwie dwie. Życzę, żebyście po latach, też zapewniali się iż ciasto na pewno się uda i nie szczędzili sobie komplementów. Żeby nie dopadła Was codzienność, typu "obiad ugotował, łaski nie zrobił, przecież byłam w pracy czy żeby na pytanie , jak ten placek, nie padała odpowiedź "da się zjeść"
A one nie będą za ostre? Butelka octu to sporo.
No właśnie kupiłam na targu truskawki, jakieś bez smaku i mało trwałe. Kupiłam ziemniaki, niezbyt smaczne o ogórkach nie wspomnę... Wracając do artykułu, nie kazdy ma ogródek obok domu , nie wspomnę, że jednak prosta kuchnia wymaga trochę czasu. A tego czasu dziś mamy najmniej. Moje babcie czy mama miały czas, żeby dwa razy w tygodniu iść na bazarek. pochodzić pooglądać i wybrać ten najlepszy towar. ja czas na bazarek mam tylko w sobotę a i to nie zawsze, bo w ten sobotni poranek nie bardzo czasem wiadomo w co najpier włożyć ręce. Więc wybieram market, bo w piątkowy wieczór szybko i sprawnie kupię wszystko na cały weekend i jesczcze poniedziałek i kawałek wtorku.
W pewnym sensie zawsze się od partnera czy partnerki Zależy. Czasem nawet wtedy, kiedy juz nie jest całkiem fajnie. Idealnie jest kiedy obydwie strony się dogadują i ta współzalezność mniejsza lub większa im nie przeszakadza. Najważniejsze jest starać się z wszsytkich sił żeby jednak nie "Należeć" i byc ciągle sobą i w zgodzie z sobą.
Rany, ale ten sernik super wygląda, Zrobiłam się głodna. A tu dieta.
U mojej mamy wystapiły dwie żaloby. Na początku rozpacz, potem okazało się że moja mama przez prawie cale malżeństwo była bardzo stłumiona i nieszczęsliwa. No i zaczęło się narzekanie na tatę.
Za mną 12 lat wynajmowania mieszkań i 14 przeprowadzek. W tym miesiąc przemieszkany w hotelu. Cięzko było chwilami, zwłaszcza z dzieckiem. Dzieci przywiązują sie do podwórka, mieszkania i okolicy. Cięzko było, kiedy trzeba było się szybko przeprowadzać, bo wnuczka wyszłą za mąż i potrzebowała mieszkania, albo właściciel mieszkania został właśnie wyrzucony z mieszkania swojej kobiety. Liczyliśmy na TBS, ale nie wyszło, za dużo zarabialiśmy ! W końcu kupiliśmy, spłacamy kredyt ale da się z tym żyć. Za parę lat, może zmienimy na jakieś mniejsze w mniejszej miejscowości. Aczkolwiek my nie bardzo pasujemy do mniejszego miasta. Nie mamy problemu z zameldowaniem i w razie jakichś awarii rozmawiamy ze spółdzielnią sami, a nie przez właściciela mieszkania. Szkoda, że tak mało się buduje mieszkań TBS . Przez to jesteśmy mniej mobilni, bo jednak mieszkanie i kredyt trzyma ludzi w miejscu.