No i doskonale zrozumiałaś. Po włożeniu do rozgrzanego do 130 stopni piekarnika już nie zamykać drzwiczek tylko zostawić je lekko uchylone i suszyć bezy.
Baaardzo dobry torcik /zrobiłam tak jak Sabia/ - polecam.
Dziękuję za odpowiedź, ja też tak zrozumiałam przepis ale obawiam się wlać gorace mleko, że żółtka się zważą, a z mąka zrobia się kluchy.
Ponawiam pytanie jak wyżej do tych co piekli.
W przepisie pisze, że należy część mleka wlać do rozrobionej uprzednio masy.Pytanie - gorącego?
Dziękuję za przypomnienie o tej marynacie. Robiłam ją często jesienią i mogę polecić z czystym sumieniem.
Zrobiłam na Dzień Matki. Trzymałam się ściśle przepisu, wyszło okazałe i wszystkim baaardzo smakowało.
Wszystkim bardzo smakowało,ale tak jak Ula pianki miałam zdecydowanie mniej niz na zdjęciach - przypominała raczej masę a nie piankę.
Wykonane zgodnie z przepisem tylko niczym nie wiązałam. Piekłam w żaroodpornym pojemniku. Pobija wszystkie kupne wędliny.
Całkowicie popieram opinię Mońci. Piekłam to ciasto po raz pierwszy i w skali od 1 do 6 oceniam na 10.
Robię sałatki raczej ze śledzi solonych, a nie marynowanych. Ta jednak w pełni zaspokoiła moje kubki smakowe. Na prawdę warta polecenia.
Robiłam bez przekonania ale zaufałam autorce przepisu i nie zawiodłam się. Ciasto bardzo dobre.
Wróbelku - widząc naocznie konsystencję masy serowej nie odważyłam się jednak dodać brzoskwiń. Sernik wizualnie /wzorek, rosa/ i smakowo rewelka.
Skoro na każde 25 dag sera przypada 1/3 pozostałych składników wymienionych w przepisie /wszystkie skłądniki sa na 75 dag sera/, to o tyle właśnie należy zwiększyć proporcje każdego z nich piekąc sernik z 1 kg sera, czyli dodatkowo 1 jako, 1/3 szklanki cukru itd...
Czy można ją piec w formie z kominem?