Mam nadzieję,że wyjdą Ci popisowo :) Będę trzymać kciuki i niecierpliwie czekać na relację ;)
Nawet nie wiecie jak bardzo, bardzo, bardzo cieszą mnie te miłe komentarze :D
Cieszę się,że mój przepis Cię zainteresował miłoszmk :) Mam nadzieję,że niedługo pojawi się tu kolejny Twój komentarz- tym razem z relacją czy smakowało!
EWA007- pomysł, żeby z tej zapiekanki zrobić nadzienie do pierogów bardzo mnie zainteresował. Jeszcze nigdy nie miałam okazji takowych jeść. Czuję,że niedługo to nadrobię ;) Dzięki!!!
Miało być prościutkie, naturalnie. Taka mała literówka ;)
Prościutie, ale bardzo sympatyczne :) Do ulubionych!
A ja polecam zrobić w każdym ciasteczku małe wgłębienie przed upieczeniem i po wystudzeniu wypełnić je dżemem, galaretką czy czymś co nam fantazja podpowie ;) Bardzo podnosi walory smakowe tych i tak już całkiem smacznych ciasteczek :)
Z powodzeniem wystarczy jedna porcja. Masy nie jest ani za dużo ani za mało- poprostu w sam raz :) Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem! A jeśli nie to mam nadzieję,że odezwiesz się już "po wszystkim" i napiszesz jak smakowało :D
Witam :) Czy mogłabym zapytać czym te ciasteczka na zdjęciach są wypełnione? Wyglada mi to na nutellę i bitą śmietanę, ale wolałabym się jednak upewnić czy mam rację :)
Potwierdzam- przepyszne !!! Lubiane zwłaszcza przez najmłodszych, chociaż ci trochę starsi też bardzo chwalili. Dobrze,że tknięta przeczuciem zrobiłam od razu z podwójnej porcji :)
Przepraszam, zapomniałam napisać :) Blaszka 25x36 cm. Mam nadzieję,że będzie smakował !!!
Miło mi,że kolejnej osobie spodobało się to ciasto :D
Ale zapeszyłyście dziewczyny... :D Tyle lat piekłam to ciasto i nigdy mi nie opadło, a w tym roku...niespodzianka :P Na szczęście opadło malutko i mimo to wciąż jest super (tego ciasta to chyba nic nie jest w stanie zepsuć :)), ale aż mi się śmiać chciało... ;)
Nawet nie wiesz jak mi się w tym momencie miło zrobiło... ;) Strasznie się cieszę,że zarówno deser makowy jak i sernik Ci smakują! I pozdrawiam Cię jeszcze bardziej gorąco i jeszcze bardziej świątecznie :D
Ciasta jeszcze nie miałam okazji wypróbować, ale "pożyczyłam" sobie przepis na marcepan lany do innego wypieku ;) Na stałe wchodzi do mojego repertuaru dekoracji ciast !!! Pyyyyyyyyyyyyszny jest!
Edytko, strasznie się cieszę,że japoniec Ci się udał :) Też go wczoraj piekłam i też wyszedł popisowo ;) Widocznie ten typ tak ma :D Jeśli chodzi o podpiekanie ciasta to sprawa bardzo dowolna. Ja nie podpiekam, moja teściowa podpieka, a obu nam wychodzi mniej więcej tak samo (no może trochę kolorkiem się różniło, jak słusznie zauważyłaś), więc to chyba nie jest jakaś ważna kwestia. A to,że dodałaś więcej niż podane składników dobrze o tobie świadczy! Kucharka musi mieć intuicję i dawać wszystkiego tyle, ile ma wrażenie,że będzie dobrze. Ja też rzadko trzymam się sztywno przepisów, tu mi się sypnie więcej, tam z koleji mniej i...jak dotąd dobrze na tym wychodzę :) Pozdrawiam świątecznie! A właściwie wigiliowo :D