zrobiłam według Twojego przepisu.PYSZNE!
krótko to znaczy ile gotowac????bo ja dotąd robiłam tylko mrozony.
no to fajnie.troszkę się wzbogaciła ta zupka
nie ma nazwy.na poakowaniu jest napisane KOZI SER i tyle!
znalazłam dziś kozi ser!!!! bede gotować!!!!!!
brzmi fanatastycznie,ale czy musi być kozi ser? może można innym zastąpić/bo ja przyznaje nie spotkałam w sklepach koziego serka?
odpowiadałam juz ze albo z grzankami z białego pieczywa,albo z groszkiem ptysiowym.a może nawet z lanymi ostrymi kluseczkami?
a kiedy i jak korniszony?tez przez maszynke?
i nie zapomnijcie o grapefruitach!!!potem mozna na sznureczek i na choinke!
Jakoś z upodobaniem zaczęłam śledzić Twoje Piątko przepisy.Ta zupka to przecież odmiana śląskiej "wodzionki"Ale po śląsku to nie byłby olej tylko smalec no i na pewno nie tak fantazyjnie podane >te chlebki zapiekane to fajny pomysł.Wodzionka była tzw biedazupką,a w moim domu jest bardzo lubiana bez względu na finanse.Pozdrawiam i czekam co dalej.
No i z wrażenia dwa razy mi się wysłało.
Bardzo ,bardzo Ci dziękuję.Szukałamjuz jakis czas fasolki po bretońsku i nareszcie jest!!!!!!! pozdrawiam.Mariam