Przygotowujemy ciasto... Przygotowujemy trzy porcje ciasta:
1. 2 jajka miksujemy z 3/4 szkl. cukru, dolewamy szklankę mleka i pół szklanki oleju. 2 szklanki mąki przesiewamy z sodą, wsypujemy ją do płynnych składników i starannie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.Dodajemy kakao i kilka kropli aromatu korzennego- pieczemy ok.30 min. w piekarniku z termoobiegiem nastawionym na temp.200 stopni C.
2. 2 jajka miksujemy z 3/4 szkl. cukru, dolewamy szklankę mleka i pół szklanki oleju. 2 szklanki mąki przesiewamy z sodą, wsypujemy ją do płynnych składników i starannie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.Dodajemy cukier waniliowy i łyżkę syropu klonowego- pieczemy ok.30 min. w piekarniku z termoobiegiem nastawionym na temp.200 stopni C.
3. 2 jajka miksujemy z 1/2 szkl. cukru i 3 łyżkami miodu, dolewamy szklankę mleka i pół szklanki oleju. 1.5 szklanki mąki przesiewamy z sodą, wsypujemy ją do płynnych składników i starannie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.Dodajemy cynamon- pieczemy ok.30 min. w piekarniku z termoobiegiem nastawionym na temp.200 stopni C.
Każdy placek przekrawamy na dwie części .
... a potem masę...Budyń gotujemy na mleku i zostawiamy do całkowitego wystudzenia.
Odlewamy 2 łyżki koniaku, w pozostałej części moczymy rodzynki (min. kilka godzin).
Do masła dodajemy, po jednej łyżce, budyń i ucieramy na gładką masę. Do masy dodajemy koniak, pokruszoną drobno chałwę i odsączone rodzynki.
I wieńczymy dzieło ... :-)W tortownicy układamy po kolei blaty ciasta (mieszając kolory),
Pierwszy z nich kładziemy na tortownicy i smarujemy powidłami a później masą chałwową. To samo powtarzamy przykolejnych partiach ciasta. Ostatni, wierzchni krążek nie powinien być pokryty masą. Odstawiamy ciasto na dwie godziny do lodówki.
Zdejmujemy obręcz z tortownicy i zdobimy tort- pokrywamy go polewą czekoladową, boki zdobimy pokruszonymi orzechami a wierzch prażonymi migdałami, orzechami i rodzynkami. Odstawiamy tort na noc do lodówki a potem jemy :-)
Tort właśnie 'nabiera mocy urzędowej" w lodówce. Jutro rano, przy lepszym świetle sfotografuję go i wkleję zdjęcie.