Słoninę stopić na wolnym ogniu. Dodać obrane, starte na dużych oczkach jabłka, cebulę pokrojoną w kostkę oraz przyprawy. Ilość przypraw jest dowolna- kto ile lubi, ja dawałam po jednym opakowaniu tymianku, rozmarynu i majeranku, po łyżce kurkumy i curry. Kiedy cebula będzie miękka zdjąć z ognia. Na wpół wystudzony tłuszcz wlać do małych opakowań (np po margarynie) i wstawić do lodówki. Wiem, że to niezdrowe, sam tłuszcz itd, ale WART GRZECHU! Zwłaszcza dla miłośników curry. Najlepiej smakuje ze świeżym chrupiącym chlebem :)