Rozbawia mnie Twój kot.Czy on wie,co knujesz? I czy nie przechytrzy Ciebie? A wracając do tematu ,moje mięso wisiało w kuchnu,więc ja nie wyczuwałam zapachów,ale w pokoju,na pewno wyczujecie zapach czosnku. Ale co tam-warto. Ps.zrób zdjęcie kotka i wyslij-proszę.
Maurycego - jak i inne forumowe koty (bo nie tylko ja jedna "kocia mama" przymierzam się do tej polędwicy) znajdziesz w wątku "kocie sprawy" oraz "koty" -tam jest więcej obrazków
Ja tutaj nie widzę żadnego problemu z kotem,:) wystarczy poprosic męża żeby nam wysoko wkrecił w ścianę jakiś haczyk(koty raczej po ścianach nie chodzą)Moja mama ma trzy koty i suszy kiełbasę nad kuchnią , żaden jeszcze jej nie ruszył.
Po ścianach może i nie. Tyle, że ja przy kuchence mam szafki. W tej chwili dla niego skok na wysokość ponad 1,4 to pikuś. Balansowanie na płaszczyźnie szerokości niecałych 2 cm - zmierzyłam (oparcie krzesła i płaski monitor) i gonienie własnego ogona właśnie tam...
A jak będzie miał motywację....
Makusiu, toffik- jakby co i jeżeli uznacie to za słuszne - przenieście te wszystkie kocie wywody na forum - do wątku o suszonej wędlinie. Bo one chyba nie są aż tak potrzebne w przepisie...
Napiszcie tylko do Evy - aby nie była zdziwiona, że wyporował jej fragment dyskusji...Jeżeli uznacie, że mogą zostać - wtedy usuńcie tylko ten komentarz...
Eva,
zrobilam 2 poledwice (te male kawalki), oczywiscie dalam mniej soli, cukru itd. ale chcialam ostrzec wszystkich, ze trzeba tego dac naprawde malo, moje byly ciut zbyt slone i zbyt slodkie, ale kolor byl bardzo ladny (brazowy cukier), jutro znow robie, ale schab,
moj maz nie moze przejsc kolo lodowki bez ukrojenia plasterka (lub 3),
pozdrawiam bardzo serdecznie
Małe polędwiczki zdecydowanie odpadają.Po pierwsze za małe,po drugie za chude(za mało do jedzenie i za cieńko). A teraz na poważnie,dodaję do przetworów sól zawsze kamienną .A moze sól soli nierówna?Ja dziś będę wieszać,ale wydaje mi się,ze ta partia jest bardzie słona,faktem jest też ,ze polędwica cieńsza ,to i na pewno szybciej przeszła solą. Ale cieszę sie ,że smakowało i,że będzie następna produkcja.Pozdrawiam.
Evo polędwica zapowiada się wspaniale i sobie schnie nad kuchnią:) a jaki zapach kuszący , mąż się pyta kiedy będzie ją jadł , mnie samej język do niej też już lata:)
Mam nadzieję że dużo nie ubędzie, w sumie miałam mięsa 3 kg.
Zapowiada się pysznie, jestem wielbicielką tego typu mięs. Mam tylko pytanie, czy polędwicę dajemy czy schab? Na zdjęciu wygląda jak schab , a w przepisie pisze polędwica Proszę o odpowiedź ponieważ chciałabym zrobić ten rarytasik na święta Pozdrawiam Mariola
Witaj.Każde mięso będzie dobre i schab i polędwica,bo już to sprawdziliśmy.Ale do Ciebie zależy ,które wybierzesz i które wolisz. Mam nadzieję,ze Tobie również przypadnie do gustu .Dopiero zaczynamy je robić i wpólnie znajdziemy idealny przepis.
Zastanawiałam się,dlaczego pytacie czy schab,czy polędwica? Dla mnie polędwica to jest to samo co schab bez kości.Polędwiczka natomiast jest mała,cieńka (przyczepiona do kości schabowej).Jęsli się mylę-poprawcie mnie proszę. I sorry jeśli namotałam
Zachęcona wieloma pochlebnymi opiniami postanowiłam zrobić schab z Twojego przepisu i co? No cóż jak zwykle nie zawiodłam się na Waszych opiniach. Muszę powtórzyć bo dla mnie mało co zostało, gdyż każdy chciał spróbować i oczywiście dostac przepis. Dziękuję za nową potrawę!
Bardzo dobra poledwica,polecam.Dzieki za przepis.Pozdrawiam.
Dzięki za miłe komentarze.Super,że Wam również smakuje.
Witaj Evo ponownie:) dzisiaj nastąpiła degustacja polędwicy i powiem tak. Pycha , pycha, pycha, lepszej polędwicy w życiu nie jadłam, niech się chowają sklepowe.
Świeży chleb z masłem i pokrojona polędwica, to jest to:)
Mam jeszcze pytanie, ponieważ zrobiłam 2 duże poledwice, czy mogę z drugiej zdjąć skarpetkę , włożyć do torebki foliowej i zamrozić? chciałabym ją zostawić na święta:) bo szkoda wszystko zjeść.
Bardzo dziękuję za przepis i szczerze polecam, a to moja polędwica, druga jeszcze wisi:)
Pozdrawiam .Daria.
Ojej,jaka piękna.Sto razy łądniejsza od mojej i ma taki śliczny kolor.
Nie mroziłam nigdy,bo nie było co.Raz trzymałam w skarpecie w lodówce około 10 dni i było wszystko ok,nawet była lepsza. Ale myśle,ze po zamrozeniu nic jej nie będzie .Pozdarwiam serdecznie.
Aha i bardzo serdecznie dziekuję Ci Dario za zdjęcia.
a ja mysle ze po mrozeniu bedzie miala duzo wody tak jak inne tego typu mrozone przetwory (czesto mroze poniewaz nie mieszkam w polsce , a polskie wedliny smakuja lepiej )
To jest wędlina domowa nie nastrzykiwana i suszona(!) więc nie powinna wypływać z niej woda po rozmrożeniu.
Dziękuję kochani już się wszystkiego dowidziałam od znajomego rzeźnika:) można śmiało zamrozic, po odmrożeniu będzie dobra, powiedział że surowy boczek wędzony też się mrozi, a po odmrożeniu jest taki sam jak przed zamrożeniem. Dałam mu kilka plasterków żeby ocenił, stwiedził że dużo lepsza od kupnej:)
Ewo , bardzo dziękuję za cudowny przepis:)
Evo, powiedz mi proszę jak długo można potem trzymać takie mięsko? Bo rozumiem że po 4 dniach zaczynamy konsupcję. I przez ile dni potem mięso nadaje się do zjedzenia? Trzymamy w lodówce czy ciągle suszymy?
Chce zrobic taką wędlinę na święta i wyliczyłam sobie że dobrze byłoby ja zacząć robić tydzień naprzód. Czy jeśli zrobię np. 2 tygodnie naprzód to się do świąt nie zepsuje albo nie straci na smaku?
Sorry za nieco idiotyczne pytania ale nigdy nie miałam styczności z suszeniem mięsa. Pozdrawiam cieplutko.
No cośTy ,jakie idiotyczne pytania? Jak najbardziej słuszne i właściwe.A więc od początku. Po 4 dnaich suszenia mozesz w "skarpecie " w lodówce przechowywać śmiało co najmniej tydzień ,wiem,bo tak robiłam(to i tak sukces).Możesz też zamrozić,tego dowiodły kobitki(znajdziesz w odpowiedziach innych ),możesz też tsuszyć dalej,ale myśle,że im dłużej będzie wisiala,tym więcej jej ubędzie ,A więc proponuję suszyć do 4 dni i przechowywać w lodówce (w skarpecie) lub zamrozić. Jesli chaotycznie napisałam wybacz.Pozdrawiam
Dzięki za błyskawiczną odpowiedź:) Za kilka dni biorę się do dzieła. Ale mam chętkę...
Wędlinka pierwsza klasa. Zrobiłam z połowy, miałam tak mniej więcej 80dag. schabu. Dokładnie obtoczyłam w przyprawach i mocno je wklepałam przed zawinięciem w gazę razem z kawałkami czosnku. Wisiała 4 dni nad kuchenką po tym czasie trzymałam w woreczku w lodówce. Spróbuję dostać jak największy i najgrubszy kawałek polędwiczki wieprzowej i na święta powtórka.
A jak myślicie, czy wyjdzie z polędwicy wołowej?? Bo mam obawy czy trzymanie w soli nie wpłynie na "twardość" mięska.
Witam, chciałam zajrzeć na stronę marinika (w sprawie suszenia) ale niestety ma zablokowane konto, czy ktoś może mi wyjaśnić co się stało?
No to super.Ja bym się trochę obawiała woreczka.Myśle,że sama gaza wystarczy. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Haniu wpisz prosze w wyszukiwarkę "schab suszony" i odnajdziesz przepis Marinika. I jeszcze cos do Myszki ,nie mam doświadczenia z polędwicą wołową ,w ogóle mało jej w mojej kuchni. Lubię ją,ale cena mnie odstrasza i wybieram inne mięsa.
Dziękuję Ci Eva;)
Nie musisz się bać woreczka :) w końcu w sklepach też częśto sprzedają w woreczkach. Ja trzymałam klka dni i nic się nie stało. Z gazy odwinęłam zaraz po ściągnięciu z suszenia.
No to już się nie boję
Popełniłam! Nam smakuje, nawet bardzo, faktycznie przypomina polędwicę łososiową. Jednak dla osób starszych (albo ze słabymi zębami) może stanowić problem- mięsko jest dośc twarde i ciągnące. Dlatego dla nas na święta powtórka, a dla Najlepszych z rodziców jakiś mięciutki, pieczony karczek ,,czy cóś". Ale pycha!
Izuś, nawet słabe zęby zjędzą taką polędwiczkę cienko pokrojoną:) Moja mama świetnie sobie daje radę, chociaż ma państwowe ząbki:)) wystarczy nóż i widelec.
Witam. mam pytanie, czy przed suszeniem juz nie myjemy tego schabu (mam na mysli majeranek czosnek itd) i suszymy z przyprawami
EXTRA!!! Jestem zaskoczona, ze samo suszenie daje taki efekt. Nastepnym razem dam troszke mniej soli (bo jak dla mnie ciut przy slone). Nie moge sie doczekac wiosny kiedy uruchomie wedzarnie na dzialce i najpierw troszke podwedze schabik na zimno a pozniej go ususze.
Dzięki,za miłe wpisy.Pozdrawiam
Tak,suszymy z przyprawami.
Rozumiem że te trzy polędwiczki robi się albo w cukrze albo w soli?Lub w przyprawach?
Agnieszko78 należ wziąś jeden kawałek schabu bez kości o wasze j/w i trzymać jeden dzień w cukrze,jeden dzień w soli a jeszcze jeden w przyprawach(płuczemy z cukru i płuczemy z soli). Potem wieszamy i suszy się grzecznie no a potem wcinamy.Mam nadzieję,że wyjaśniłam
Dziękuję,zabieram się jednak do schabu bo szybciej
Czy mieso w lodowce ma byc zawiniete (przykryte) czy odkryte?
Skusilam się na Twoją polędwiczkę, oczywiscie zrobiłam wszystko odwrotnie, najpierw w soli i trzymałam 48 godzin, nastepnie w cukrze też 48 i w przyprawach 24 godziny, no cóż suszy się 2 dni i pól już zjedzone, niesamowite mimo ,że niezgodnie z przepisem smak niepotarzalny. Wielkie dzięki za tak wspaniały przepis, polecam bo kupne wędliny chowają sie do tej z Twojego przepisu, pozdrawiam serdecznie danka
Witaj .Jolu mięso w lodówce trzymam bez przykrycia w naczyniu żaroodpornym.Ty możesz przykryć ,jeśli będzie Ci przeszkadzać zapach przypraw.Pozdrawiam
Zrobiłam kolejny raz schab i pierwszy- polędwiczki - pychota,po dwóch dniach już dobre. Wedliny wchodzą na stałe do naszego domu. Dziękuje !
Dziekuje za blyskawiczna odpowiedz
Też się skusilam na tą polędwiczkę.Wyszla pyszna,dzisiaj zdjęta i polowy juz nie ma.Mąż tak zachwycony że chce robić następną.Bardzo dziękuję za przepis,życzę Wesolych Świąt.
Ewuniu to czysty przypadek, zapominałam jak po kolei miało być i ubzdurałam sobie, że ma być własnie tak jak zrobiłam - bałam się ,że będzie za słodka ale nic z tych rzeczy jest wyśmienita, jeszcze raz dzieki za przepis, pozdrawiam serdecznie
ekkore (2010-11-29 13:12)
Powiedz jak jest zapachem suszącego się mięsa - mocno zapachuje leżącą surowizną?
Pomyślałąm sobie o karniszu i rurze grzejnej w dużym pokoju. Tam kot nie powinien wleźć - no chyba, że będzie się wspinał po tynku. Tylko czy my damy radę mieszkać...W kuchni łatwiej sie znosi dziwne zapachy...