Miód rozpuścić. Ubić pianę z białek. Żółtka utrzeć z cukrem (ja daję 2-3 łyżki cukru, tylko tyle by żółtka się utarły - ale to jest kwestia gustu i upodobania słodkości, w przepisie podaję standardowe proporcje. Dodać rozpuszczony miód, margarynę (rozpuszczoną), dodać mąkę i sodę, wyrobić mikserem, dodać pianę, wymieszać- ciasto ma gęstą konsystencję. Podzielić na trzy części - wyłożyć trzy blaszki ciastem (starcza ciasta na pewno). Przygotować polewę - wszystkie składniki zagotować, wyłożyć na placek, który ma być na samej górze.
Upiec placki po ok. 20 minut w temp. 180 stopni (jeżeli ktoś dysponuje piekarnikiem z termoobiegiem pewnie te ciasta upiecze jednorazowo).
Ciasto wystudzić, nasączyć ponczem przygotowanym z wody, soku z cytryny i cukru, słodkiej herbaty z cytryną lub z dodatkiem alkoholu (można nie nasączać, tego nie ma w przepisie, ale wtedy ciasto jest bardziej suche)
Przygotować masę. Orzechy zalać mlekiem, zostawić aby nasiąknęły i wystygły. Gdy masa jest zimna (ona jest półpłynna) masło (może być i margaryna, ale nie należy dawać żadnej do smarowania, bo za słabo się ściąga) utrzeć z cukrem pudrem, dodając do tego po łyżce masy orzechowej. Efektem końcowym jest masa, ciut rzadsza niż normalny krem (aby ktoś nie był przerażony, jak ja za pierwszym razem). Przełożyć ciasto, mleko z masy wsiąknie w placki,
schłodzić w lodówce.
Polewę zamiast piec w piekarniku można też zrobić po upieczeniu. Wtedy wszystkie składniki zagotowujemy, zmniejszamy gaz i jeszcze gotujemy przez 5-7 minut.Gorące wykładamy na już przełożone kremem ciasto. W ten sposób otrzymamy dosyć twardą, ale wiele bardziej błyszczącą polewę
Życzę smacznego
artykuł
przepis
galerię
film
prosze o szybko odpowiedz
