Grzyby wrzucić do gotującej i osolonej wody (1 łyżeczka na 1 l wody). Gotować 15-20 min, aż grzybki zmiękną. Dłuższe gotowanie, nie zaszkodzi konydcji grzybków, ale z pewnością pozbawi je wspaniałych walorów smakowych i aromatycznych. Wtedy najbardziej aromatyczna będzie woda pozostała z gotowania. Moja babcia zawsze powtarzała, żeby wszystkie skarby natury przetwarzać najkrócej jak to możliwe, wtedy smak zostaje zamknięty wewnątrz.
Grzybki wrzucić na durszlak.
Wkładać grzybki do wyparzonych słoiczków, niezbyt ciasno, pozostawiając im trochę wolnego miejsca.
Ugotować zalewę z podanych składników (cebulkę pokroić w cienkie piórka) i gorącą zalewać borowiczki. Pasteryzować 15 min.
Dla niektórych zalewa może wydawać się za słaba, ale naprawdę grzybki w niej są bardzo smaczne. Pozwala cieszyć się smakiem grzybka a nie octu.
Zalewę w tych proporcjach używam też do innych grzybków. Lubi je cała moja rodzina.