Po pierwsze upewniamy się, że kanie są faktycznie kaniami. Jeśli nie jesteśmy pewni, wyrzucamy. Kanie myjemy, odrzucamy ogonki, większe kromy na połówki, obtaczamy w mące, jajku i smażymy na oleju na złoto. Cebulę kroimy w "piórka" i sparzamy wrzątkiem (będzie delikatniejsza). Ogórki i paprykę kroimy w drobną kostkę. Przecier pomidorowy, ketchup i olej mieszamy i zagotowujemy, doprawiamy sosem sojowym, miodem i octem winnym, dodajemy zmiażdżony ząbek czosnku i pieprz. Ma być słodko-kwaśne. Jeśli mamy wrażenie, że któregoś składnika jest za mało, dodajemy więcej. Trudno podać dokładne proporcje wszystkich
Ależ mi smaku narobiłaś, tylko jak znaleźc pod śniegiem kanie?
To może być kłopot :-) Moi rodzice mieli w tym roku nadmiar kanii, część zjadaliśmy pod róznymi postaciami, ale część mama zamroziła... mam nadzieję, że nie stracą swego smaku, o już się nie mogę doczekać :-)
witam,ja z pytaniem ile oleju dodać do zalewy?proszę o szybką odpowiedż ,bo kanie czekają