Zuzanna248, chodzi o to, że w termoobiegu ciasta pieką się szybciej. Czyli jeśli nie zdecydujesz się ustawić termoobiegu i temperatury 170 st. C, to musisz wybierając grzanie góra+dół piec ciasto trochę dłużej (i lepiej podbić temperaturę do 180 st. C) :)
dzięki Iza, w najbliższych dniach wypróbuję przepis, dam znać jak mi poszło
Wkn, ależ ja to wiem i rozumiem zasady działania termoobiegu. Mam jedynie wątpliwości czy wszyscy podający temperaturę pieczenia interpretują ten fakt identycznie. Jedni podają np. 170 st. i termoobieg i mają na myśli, że ustawiają temp. pieczenia /np. pokrętłem/ 170 i włączają jeszcze termoobieg, co oznacza, że w piekarniku będzie grzanie ok. 190 st. /170 + 20 da termoobieg/. Inni pisząc 170 st. i termoobieg, mają na myśli, że wewnątrz piekarnika będzie 170 st. czyli ustawiają temp. na 150 st. + 20 st. termoobieg i łącznie będzie 170 st.
Przepraszam za tą dyskusję pod przepisem akurat, ale dwie wypowiedzi wg mnie różne namieszały mi trochę.
w sumie to najlepiej stara metoda sprawdzać patyczkiem :) bo piekarnik piekarnikowi nie równy. Ja np lubię naleśniki czy ciasta "blade" ledwo co upieczone
Też mam takie zdanie, że niestety wszelkie aptekarskie wyliczenia pokrętłowe można sobie eee.... można o nich zapomnieć, ponieważ różne modele piekarników i różnych firm piekarniki zachowują się nieco inaczej i nieco inaczej grzeją ;)
Pyszna i bardzo prosta.Dziekuje za przepis