Zrobiłam. Bardzo nam smakowały, tylko nie wygladały zbyt uroczo gdyz sie troszkę "rozlały" przy pieczeniu. Chyba dalam za mało mąki. Nastepnym razem dam jej wiecej:)
Dziękuję za przepis
Dla zainteresowanych dodam,że przepis na te placuszki zrodził mi się sam.Zaczynały mi się psuć kiwi i gdzieś trzeba było je wykorzystać.Efekty tego były smakowite, poza tym ziarenka jakie mają kiwi są w tym przypadku zaletą ,bo bardzo zdobią.
Jeśli chcemy ciasteczka to zwiększamy ilość mąki,jeśli miękkie racuszki to zwiększamy ilość kiwi.Mi najbardziej smakują placuszki i przepis na nie właśnie zamieściłam.
Przepis bardzo interesujący. W końcu coś znalazłam, gdzie mogę wykorzystać kiwi. Dodaję do ulubionych i na pewno kiedyś wykorzystam:)
anyżello, bez urazy Co do serduszek to masz rację - to jest właśnie główne danie kanibala ha ha! A pomysł na usteczka jest super! Wielkie gratulacje i również pozdrawiam.
hehe czyżby serduszka nie były właśnie głównym daniem kanibali?..
A moje usteczka są słodziutkie i nie ma mowy o gryzieniu ich,bo ssąc je same rozpłyną się w ustach :)))
Pozdrowionka cieplutkie.
Myślę, że ładniejsze byłyby np. serduszka i chyba wykorzystam ten przepis ale w innym...kształcie
Włąściwie to jest ciasto ptysiowe, które jak widać ma różne zastowania, nawet jako danie dla kanibala Muszę przyznać, że dla mnie wygląda to makabrycznie, choć w smaku na pewno są dobre...
OOO super pomysł! Zrobię dla mojej córuni jako dodatek do kaszki :)
Pomysłowe...
pierwszego dnia pachną ładnie,ale następnego to będzie dopiero ten właściwy zapach.
Drugiego dnia można ciastka odgrzać w piekarniku i będą jak pierwszego dnia.
Ja osobiście lubię chrupać na zimno tego następnego dnia.Pozdrawiam.
Pyszne! Błyskawiczna, rewelacyjna przekąska! Wraz z zimnym, ciężkim (ale cóż to za słodki ciężar..;)) porterem smakują wybornie. Polecam!
Właśnie siedzą w piekarniku. Pachną super, mam nadzieję, że tak samo będą smakować:)
Z okazji "Dnia Kobitek" mały procencik i zagrycha.Wszystkiego najlepszego dla wszystkich żarłoków małych i dużych.
W nawiązaniu do pierwszej oceny:
1) Tak krochmal to nic innego jak skrobia ziemniaczana lub mączka(mąka) ziemniaczana,nie należy jednak mylić z mąką(produktem powstałym w wyniku rozdrobnienia ziaren zbóż).Są to różne produkty.Pisząc,że nie musimy dodawać do potrawy mąki gdy jest tam już krochmal miałam na uwadze ich właściwości zagęszczające,a nie to,że są to te same produkty.
2) Starte ziemniaki ciemnieją . Jednak starkowanie takiej ilości ziemniaków tak by nie zciemniały jest bardzo trudne.Co do odstawienia startych ziemniaków na moment to wyjaśniam,że jest to czas by mechanicznie oddzielone tarkowaniem ziarna skrobii osadziły się na dnie naczynia,a nie pozostały w górnej partii startych ziemniaków.W ten sposób krochmal nie zostanie odrzucony wraz z przesączem,a trafi jako zagęstnik do potrawy.
3)Zgadzam się,że nazwa jest myląca.Nie są to pierogi chociaż farszem nawiązują do nich.Nie są to jednak też pyzy,które są w formie swojej kuliste.Poprawna nazwa znajduje się w moich tagach:SĄ TO KARTACZE.wg.wikipedia.pl" Kartacz – potrawa regionalna bardzo popularna w północno-wschodniej Polsce. Jest to elipsowaty albo kulisty produkt regionalny składający się wewnątrz z przyprawionego mięsa mielonego (np. czosnkiem), a na zewnątrz z masy ziemniaczanej lub mączno-ziemniaczanej. Zamiast mięsa spotyka się również inne wypełnienia takie jak np. grzyby lub kiszona kapusta, a nawet ser."
Te ciasteczka wyglądają interesująco :-) Lądują w ulubionych. Pewnie niedługo wyprubuję ten przepis.