ciasto jest naprwde przepyszne! Robie troszke bardziej świąteczna wersje i dodaje troszke cynamonu do ciasta i przekładam samym kremem z kaszy, polewam sosem czekoladowym. Ciasto palce lizac a najlepsze jest na trzeci dzień ( jak komuś uda sie zachować kawałek)
dzięki za szybką odpowiedź:)
Ten przepis to mój eksperyment,ciągle modyfikuję przepisy a pierniki nie dawały mi spokoju,wszystkie są zawsze twarde.
Co do masy karmelowej to ja miód z połową cukru gotowałam kilka minut i jak wlałam karmel to było gęste a margaryna pływała po wierzchu,jak dolałam wody to wmieszałam.Po wystudzeniu karmel był gęsty,ale mąki dosypałam tylko 2 łyżki.Zmienię w przepisie ilość mąki i jeśli więcej mąki to trzeba dać więcej sody.
Pozdrawiam i cieszę się że moje pierniki komuś smakowły.
Oto moje pierniczki, muszę przyznać że są naprawdę pyyyszne!!!
Masa miodowo karmelowa u mnie też była dość rzadka i mąki musiałam dodać troszkę więcej i chyba troszkę za cienko rozwałkowałam, ale POLECAM szybko łatwo i bez czekania!!!
Pozdrawiam autorkę przepisu!!! Dzięki
Właśnie zrobiłam.... Ale jeszcze nie wiem, jaka będzie opinia :)
Faktycznie są mięciutkie, urosły jak na zdjęciu, są bardzo mało słodkie (co można uznać za plus, bo po polukrowaniu będą w sam raz). Natomiast okazało się, że po dodaniu wszystkich składników w misce wyszła mi jakaś breja, tak więc w sumie to mąki poszło około kilograma. Nie wiem, czy to wina mąki, czy może margaryny - bo masa po wystudzeniu była dość płynna. W każdym razie zobaczymy jeszcze za kilka dni, jak ciasteczka "dojdą".
Acha - jeszcze jeden plus - ciasto jest takie fajnie elastyczne, dzięki czemu łatwo się wałkuje, formuje i co tam jeszcze :)
Niewiem czemu Ci wychodzi kluska.Podstawowa zasada to kasza po ugotowaniu nie może być bardzo gęsta,po wystygnięciu i tak zgęstnieje.Do masła wkręcam zawsze letnią kaszę,krem troszkę się rozżedzi ale będzie puszysty i po zastygnięciu będzie sztywny.Następna bardzo ważna sprawa:nie dodawać wszystkiej kaszy do masła.Jeśli spróbujemy i krem dobrze smakuje to nie dodajemy więcej kaszy bo zważy się masa lub wyjdzie kluska.Jeśli zastosujesz te zasady,napewno krem Ci wyjdzie.Wiele razy robiłam i na początku też mi nie wychodził bo właśnie jak doda się za dużo kaszy to nawet o łyżkę i już się zważy,dlatego trzeba sprawdzać na smak.
Jeśli dekorujemy długo i lukier zgęstnieje to kilka kropli soku z cytryny rozżedzi go.Można kilkakrotnie dodawać sok z cytryny nie dopuszczając do wyschnięcia.Zanim udekorowałam pierniki dwukrotnie dodawałam sok.Jeśli lukier ma postać owijamy folią.Po dodaniu kilku kropli soku z cytryny i wymieszaniu jest znów idealny do dekoracji.
MNIAM>>wygląda apetycznie,tylko martwie się czy wyjdzie mi ta masa z grysikiem
zawsze mi się robi kluska nie wiem czemu,ale daje do ulubionych**
Jak dobrze że są osoby dzięki którym można poprawić braki w przepisie.Dziękuję,już dopisałam.
Iwonko a gdzie w przepisie jajka,ile ma ich być
a czy lukier szybko zastyga czy można sie nim pobawić?
Dekoruję czekoladą i lukrem zabarwionym barwnikami spożywczymi.
Te pierniczki sa cudowne, napisz prosze czym je dekorujesz.
Dziękuję za szybką odpowiedź :-)
pozdrawiam
Pierniczki nie są bardzo twarde,myślę że można jeść od razu,mi smakowały.Moje leżały w misce owinięte folią tylko cztery dni i są miękkie.