Upiekłam wczoraj w pracy z moimi wychowankami. Miałam tylko podstawowe produkty. Użyłam zwykłego cukru, pudru nie miałam. Wierzch smarowałam roztrzepanym jajkiem i posypywałyśmy cukrem. Wyszły pyszne, tylko nie mogą być zbyt cienkie bo się przypalają. Dziękuję za przepis, dziś powtórka w domu z moimi córkami.
Właśnie zrobiłam te wyśmienite ciasteczka :) Są rewelacyjne :) Robi się bardzo szybko :) Jak najbardziej polecam!!
Zabrałam się za nie dzisiaj i wyszły przepyszne Co prawda ja ich nie próbowałam, bo jestem na diecie, ale wszyscy domownicy mówią zgodnie: rewelacja! Pozdrawiam
przepis wygląda ciekawie, zabieram się za niedługo za pieczenie, a bedzie mi pomagać moja kochana 2 letnia siostrzenica która juz sie nie może doczekać, zobaczymy co z tego wyniknie:))
kokliko te proporcje mąki ziemniaczanej są orientacyjne gdyż w zależności od rodzaju ziemniaków sypie się jej więcej lub mniej i zgadzam się z bea39 że nie można długo wyrabiać ciasta bo robi się twarde i kleiste (należy je wówczas podsypać mąką ziemniaczaną). Dodatkowo gotuję je zawsze całe 10 minut od momentu wrzenia i nigdy nie były twarde. Pozdrawiam
Mąkę ziemniaczaną dodaje się tylko do klusek śląskich.Pozdrawiam,
Kokliko popieram Mamę Różyczki do kopytek nie daje się mąki ziemniaczanej bo są twarde!!! Pozdrawiam.
Właśnie maka ziemniaczana sprawia że kluski robia się twarde , też tak kiedys zrobilam ! teraz tylko ziemniaki i maka pszenna i wychodza dobre . Jedynie do slaskich daje ziemniaczana , czwarta czesc , bo jak za duzo to tez twarde.
Kokliko, jak wyrabia się za długo ciasto może być twarde. Ja do kopytek nie dodaję mąki ziemniaczanej, nie spotkałam się tez w żadnym posiadanym przeze mnie przepisie z takim dodatkiem, ale moze warto wypróbować?
Orma, ja wczoraj wlasnie robilam, jedna tu nasza WZowa kolezanka swiadkiem, mniej wiecej z takich samych proporcji (no ale moze za bardzo bylo "wiecej"). I kurcze, jakies twardziochy mi wyszly, nic wspolnego z tym co chcialam posmakowac.
Moze maka tutaj inna, moze jajko mniej "ulepne" (hi hi). W tym tygodniu jeszcze raz probuje i trzymam sie Twojego przepisu co do grama. Wiec w ulubionych do soboty, coby nie zgubilo sie, a w sobote ciag dalszy przemyslen. Pozdrowionka.