dokładnie,dokładnie :).Pączki już gotowe i.....udały się.Tylko kilka ma białą obwódkę :( a chciałabym aby wszystkie miały.Robiłam wg wskazówek,no ale cóż....może następnym razem mi wyjdzie.Jeszcze nie opanowałam sztuki kręcenia pączków.Chyba daję za dużo marmolady,bo czasami bokami mi wycieka ;/
Rosołek rewelacja. Polecam
Ja zrobiłam z mintajem i musze przyznać że wyszła naprawdę pyszna. Wkrótce powtórka Polecam !!!
Madziu, "do góry nogami", to znaczy: Bierzesz pączka ze ściereczki, ręką od dołu, a do garnka wkładasz tak, by dół znalazł się u góry, a ta strona, która ładnie wyrosła, ma byc na dole na oleju.... O losie, mam nadzieję, że w miarę dokładnie to napisałam
Właśnie ciasto rośnie mi na kolejne pączki.Nie poddam się tak łatwo.Zobaczymy co mi wyjdzie tym razem.Nie za bardzo rozumiem tylko wkładanie pączkow do góry nogami???Przecież one są okrągłe,więc jak to tak :)??Jak już usmażę to dam znać jak tym razem wyszły.
He, he, he- niezły patent:). Cieszę się, że mimo wszystko pączki smakowały. Wiesz, może z tą skórką pomarańczową nie eksperymentuj za bardzo- dodaj ją do lukru- myślę, że to lepszy pomysł- wówczas na pewno nie będzie spieczona, a co za tym idzie pięknie będzie wyglądała na pączku
W tygodniu spróbuję jeszcze raz :).Co do za gorącego oleju to w 100% racja.Bo ja głupia miałam chyba wtedy pomroczność jasną i czekałam,aż olej zacznie wrzeć .No to poczekałam sobie i nic dziwnego,że stało się tak jak się stało.co do lukru to robiłam go z cukru i wody w garnuszku na małym ogniu.Rozpuszczałam cukier,ale znowu zamyśliłam się chyba i nie pomyślała,że lukier zgęstniej i zbieleje jak go wsadzę do zimnej wody,a tym czasem dodawałam coraz to więcej cukru.A skorka to mój wymysł własny....dlatego taki skutek :)Poza tym wszystkie pączki zniknęły :))).Pomimo tego,że czarne z zewnątrz i trochę surowe w środku.Były smaczne,a przepis bardzo dobry.Tylko to był mój pierwszy raz i coś mi nie wyszło :P.
Syrenka- mnie też nie chciało rosnąć.A wydaje mi się,że w kuchni było zbyt chłodno.Ja ciasto trochę oszukałam.Postawiłam na elektrycznej płycie kuchennej i włączyłam piekarnik na 200C na termoobieg.Podziałało,bo w 10 min urosło :))
Emssa- cieszę się, że mazidło smakuje. Nie udzieliłam odpowiedzi na Twoje pytanie, ponieważ nigdy nie robiłam- teraz dzięki temu, że wypróbowałaś robiąc mazidło z pieczarek będę wiedziała, że też jest smaczne. Pozdrawiam cieplutko- Kasia
Nie doczekłlam sie odpowiedzi i zrobilam .Jest super
Sytrynko, tak strasznie mi przykro, że ciasto na pączki nie wyszło- tym bardziej, że wybrałaś mój przepis, by zrobić tradycyjne polskie pączki. Nie mam najmniejszego pojęcia w czym tkwi błąd- chciałabym zrzucic winę na drożdże, bo jak twierdzisz ciasto nie drgnęło zupełnie. Nigdy nie robiłam z suchych drożdży, więc nawet nie jestem w stanie odpowiedzieć racjonalnie, dlaczego tak się stało. Zapewniam Cię, że ciasto rośnie- robię od lat według tego przepisu i za każdym razem wychodzą. Dziwnie się czuję dlatego, że robiąc pączki włożyłaś w nie swoje serce, a one i tak się nie udały- nie wiem, co powiedzieć :((....
ja dałam 18%
Jestem w Hiszpanii i tak bardzo chciałam zrobic polskie pączki dla znojomych, wydaje mi sie ze zrobiłam wszystko jak należy - używałam drożdzy suchych, wyrabiałam ciasto chyba z 40min aby było napewno wyrobione i po kolejnej godzinie czekania ciasto ani nie drgnęło - nie urosło ani centymetra... Co zrobiłam nie tak - mleko nie było wcale za gorące... Uciekam upiec ta dziwna mase i zobaczymy co mi wyjdzie.. :(
tylko ilu procentowa smietana ma byc36% bo super to wyglada i na pewno smakuje tez dobrze
przepis strzał w 10. pierwszy raz w moim domu mamy takie pączki. rzeczywiscie ja smazyłam na malutkim ogniu dokłądnie po 3 minutki na każdej stronie. prążek wyszedł przepiekny. dziekuje serdecznie :* i pozdrawiam!!