Masz rację anrubi - ja też o nim nie słyszałam ha ha. Cieszę się, że smakowała konserwa i dzięki za apetyczne fotki, pewnie też niedługo zrobię mojemu kierowcy w trasę
Smaczne! Nie soliłam, bo kawałek wędzonej,chudej pachwinki, którą dodałam był już słony. Cholesterol nie istnieje :) Reniu, dzięki serdeczne!
Dzisiaj zajadałam się kromką domowego chlebka z Twoją konserwą. Nie wiem czy zgłodnieję do obiadu, bo tak mi śniadanko smakowało, że nie mogłam przestać....! Dziękuję za prosty i smaczny przepisik!!!
Fajny przepis,bardzo smaczna ta konserwa,następnym razem zrobię więcej i dam do słoi.
Chciałabym przyrządzić te gołąbki dla gości zza granicy ("polska kuchnia"). W związku z tym mam dwa pytania, żeby nie było wtopy. Pierwsze: czy moje naczynie żaroodporne o pojemności 5,1l wystarczy na gołąbki z tego przepisu? Drugie: ile porcji (załóżmy dwa średniej wielkości gołąbki) wychodzi z podanych składników? Z góry dzięki za odpowiedź
Bardzo, bardzo pyszne. Robiłam w zwykłym garnku.
kayuniu ! Ja też nie mam galarety co smaku nie umniejsza , jednak następnym razem dodam więcej wody aby powstała warstwa apetycznej galaretki mięsnej . Dla nie posiadających szybkowaru informuje , że można zrobić w tradycyjnym garze . Pokroić małe kosteczki - płateczki i ... jedziemy na wolnym ogniu do super miękkości . Oczywiście , że można mieszać tak z wyczuciem i umiarem , sprawdziłam , przetestowałam a więc do dzieła Niezdecydowani.
Renata powoli staje się moim kulinarnym guru Skorzystałam z wielu jej przepisów i każdy okazał się hitem.Ten, oczywiście, też!
Ponieważ miałam wielki szybkowar (nota bene pożyczony na tę okoliczność) i po umieszczeniu w nim składników okazało się, że nie osiągnęły minimum gara, dolałam więcej wody. Było to na oko, ale przypuszczam, że ponad dwie szklanki. Mimo tego zabiegu, w mięsie nie ma ani grama galaretki. Nie zmienia to jednak faktu, że właśnie pochłonęłam dwie pajdy chleba z tą pysznością i jak tak dalej pójdzie to aż się boję o swój cholesterol
Zrobiłam na próbę, wyszły dwa słoiczki po majonezie 400 ml, ale już kombinuję czy nie dokupić składników i jeszcze dzisiaj nie dorobić mięska. W tygodniu mało mam czasu na pichcenie...
Niezdecydowanym podpowiem, że konserwa w smaku przypomina mi rillettes, które na rynku kosztuje niemało za maleńki słoiczek...
Oj jak miło koleżanko, że i Tobie przypadło w gust smarowanko zdrowe to może nie jest, ale podobno to co nie zdrowe jest najlepsze ha ha Dzięki za komentarz
Pyszna , pychota ..łopatki miałam 700g , majeranek dołożyłam i cebulkę przypieczoną . Reniu dziękuję , wyszperaj jeszcze jakieś recepturki od koleżanek .
Lucynko, ja też nie mam szybkowaru i gotowałam w garnku mięsko pokroiłam w kostkę i dosyć rozgotowałam żeby dobrze się rozsmarowywało.
Dzięki za odpowiedź!
Lucynko ja nie robiłam ale pytam koleżanki, która robiła i mówi że zaglądała do garnka i chyba ze 2 razy mieszała. Ale jak długo trzeba to robić to już musisz ocenić na tzw OKO, mięsko musi się ładnie rozlatywać, żeby potem dobrze się rozsmarowywało na chlebku.
Renatko, chcę zrobić tę konserwę, ale nie mam szybkowaru. Czy Ty masz jakieś doświadczenia/sugestie ze zwykłym garnkiem? Zastanawiam się - mieszać czy zostawić w spokoju?
Renata, różyczka wpada od czasu do czasu i czyta Wż:)