Czesc, mam takie pytanie o to czy finalnie te salatke sie miesza? przed wylozeniem na polmisek/do miski?
brzmi kuszaco i sycaco:) jutro zawalczę z zurkiem dla męzulka:)
Po prostu bossssskie! Moja rodzina spałaszowała wszystko. A makaron się nie rozpadł, mimo iż nie schłodziłam specjalnie farszu. Proponuje cannelloni włoskiej firmy Pasta Zara. U mnie sprawdził się doskonale, a na dodatek nie jest zbyt drogi (jedno opakowanie wystarcza w zupełności i kosztuje ponad 4 zł).
Dzięki
MYSHA ja zalałam pół litrowym Tymbarkiem - jest nawet taka pojemnosc do kupienia.
Może to głupie pytanie ale jakiej pojemności ma być ten sok??
Zrobiłam takie śledziki...na przyjecie imieninowe.....tylko zalalam...je oliwą i trochę octu.dodałam...pyszniutkie wyszły.
Wszystkim smakowały!!! Polecam!!!
Dla mnie bomba ;) Farsz zrobiłem dzień wcześniej, cannelloni zacząłem napełniać 0,5 h przed wstawieniem do piekarnika i nie rozpadła mi się ani jedna sztuka makaronu. Nie odważyłem się mocno doprawiać, bo mieli to jeść goście, ale następnym razem zrobię istnie "szatańskie" żarcie ;)
Rurek nie zalewałem wrzątkiem. Najprawdopodobniej lekarstwem na rozpadające się rurki jest chłodny farsz..
POLECAM, palce lizać !!!!
Witam:) Musze przyznac ze tak wspaniale sledzie jadlam pierwszy raz!!!Dzieki,dzieki,dzieki:)Pozdrawiam.
Zrobiłam ściśle wg przepisu, czytajac również zamieszczone wcześniej komentarze internautów. Makaron się nie rozpadł, ale skorzystalam z dwóch wskazówek - po pierwsze poczekałam, aż farsz lekko przestygł i po drugie zanim nadziałam rurki, obok nich w naczyniu nalałam odrobinę wrzątku (około 1 minuty). Lekko zmiekły i nie pękła ani jedna. Danie rewelacyjne, nic tylko przyrządzać.
Można kupić rurki, które nie wymagaja wstępnego gotowania. Łatwiej je się napełnia, no i nie mają prawa się rozlecieć. Pozdrawiam
Odnosnie tych rurek - polecam zalac je wrzatkiem na 2-3 minuty aby byly lekko miekkie, dzieki temu nie beda tak kruche i mniej lamliwe.
Potrawa wychodzi genialnie, ja lubię dużo ziół, i raczej bez curry. Mnie się nie rozpadły, ale myślę że dlatego, że napełniałam suche rurki chłodnym już farszem... MOże to jest rozwiązanie zagadki.. Dziś znów było pycha:)
W smaku bardzo dobre ale estetyka mi kulała. Rozpadło się i rur juz nie przypominało. Tez podsypałam ziołami i farszyk wyszedł wyśmienity, mam plan aby go do lasagne zastosować, bo nie trzeba nadziewac a z natury rzeczy będzie trochę rozjechana i nie będzie szkoda. No i jeszcze w naleśniczkach bym farsz widziała, koniecznie z serem. Życzę więcej szczęścia, a moze po prostu brak mi wprawy. Pozdrowienia i dzieki.