Hej:) Przepis switny, zrobilam swoje pierwsze w zyciu faworki i wyszky pyszne, tylko zastanawiam sie dlaczego nie byly chrupiace tak jak sie spodziewalam..... Byly podobne do paczkow. Ale i tak ok:):):) Dzieki bardzo za przepis
Witam, Was Drogie Łasuchy jestem tu po raz pierwszy i za sprawą tego oto przepisu autorstwa P. Aneczki - WIELKIE DZIĘKI ZA TEN PRZEPISIK - faworki WYSZŁY i SĄ PYSZNIUTKIE.
Musiałam niestety nieco zmodyfikować ten przepisik bo nie było w sklepie kwasnej śmietany hehe
Zamiast kwaśnej śmietany dałam 3/4 kartonika słodkiej śmietany 30 % tł czyli 3/4 szkl. (o niewiadomej mi pojemności :-))
Co do octu - niektóre osoby boją się, że będzie go czuć ale ja dałam 1 łyżeczkę tak jak w przepisie i nic a nic nie czuć a faworki faktycznie nie były nasączone olejem.
Co do ilości zrobionych z tego przepisu faworków to mnie wyszło ok 60 szt - małych i cienkich tak dla 3 osobowej rodzinki bez ogromnych apetytów hehe
POLECAM!!! nawet dla tych którzy dopiero "raczkują" czyli dla takich jak ja
Rumianku82, pozwolisz, że odpowiem za autorkę przepisu. Ocet można zastąpić spirytusem, rumem, albo wódką, a te płyny dodaje się po to, aby faworki czy pączki albo inne pyszności smażone w głębokim tłuszczu nie "piły" go w czasie smażenia. Pozdrawiam Ela
hek mam pytanko czy moge zastapic czyms ocet ??albo czy moge obejsc sie bez niego??z gory dziekuje za odpowiedz
A mi się nic nie lepiło i fawory wyszły pierwsza klasa :)))) Sama bym opędzlowała ale czekam na gości
Właśnie skończyłam robić faworki ale, że tak powiem dawałam wszystkiego 3x więcej. Czyli 6 szklanek mąki itd wyszło ponad 200 pysznych faworków. Przepis jest bardzo dobry. Osobiście dołożyłam do nich podczas robienia ciasta cukier waniliowy tak na oko i troszkę proszku do piczenia, żeby spulchniały.
wyszło wyszło i to aż za dobrze.... chyba znikną niż mąż wróci z pracy - a miał mieć niespodziankę...
wczoraj robilam te faworki ale ja musialam dac duzo wiecej maki bo ciasto sie lepilo,no i faworki nie mialy duzo pechezykow powietrza,tylko gdzie niegdzie takie male,ale w smaku byly dobre szybko zniknely z talerzy i na tlusty czwartek nic nie zostalo
właśnie upiekłam twoje faworki są super kruche i pyszne ! pozdrawiam.:)
właśnie zabieram się do roboty... oj ciekawe jak wyjdzie....
Witam,obiecałam ze napisze wiec jestem.no ja robiłam pierwszy raz faworki i nie mam porównania,dałam za duzo likieru procentowego bo nie miałam alkocholu i octu i musiałam podsypywac mąka bo sie lepilo ciasto....ale prócz tego wyszły chrupiące i pyszne!tez mam diete ale co tam!sa takie dobre ze dzis sobie odpuszcze;)
Jejciu dziewczyny :) Miło mi bardzo czytać takie komentarze, życzę Smacznego :) Szczególnie w taki dzień ....
ZEGOTKA piękne wyszły schrupałabym jednego :)
Ja dzisiaj robiłam z córkami,naprawdę szybko się je robi,fajny przepis -POLECAM!!!!!!