Dziś zrobiłam to ciasto ponownie. Z daktylami, tłuczonymi orzeszkami ziemnymi (solonymi), oraz bananami, które dodałam na samym końcu, w trakcie wylewania ciasta do formy. Piekłam ok. 1 godziny w 180 stopniach, grzanie góra- dół (ostatnie 5 min. grzanie tylko od góry). W ogóle nie otwierałam piekarnika, dopóki nie stwierdziłam, że 'to już'. Wtedy zrobiłam próbę patyczkiem. Wyłączyłam piekarnik, uchyliłam drzwiczki i pozostawiłam do całkowitego wystudzenia. Wszystkie zabiegi się opłaciły, bo zakalca ani śladu! Wierzch polałam polewą z roztopionej białej czekolady zmieszanej ze śmietanką 30% i łyżką rumu. PYCHA!
Ciasto wyszło bardzo dobre, szybko się je w dodatku robi. Niestety, wyszedł mi zakalec :(. Piekłam z termoobiegiem w 180 stopniach, przez pierwsze 30 min. nie otwierałam piekarnika. Dopiero później kilka razy sprawdzałam patyczkiem, czy ciasto się dopiekło. Co prawda ten zakalec też jest bardzo smaczny, ale w przyszłości wolałabym go uniknąć. Aha, zamiast 1 łyżeczki cynamonu dodałam pół łyżeczki i dopełniłam 1/2 łyżeczki imbiru suszonego. DO masy dodałam daktyle i orzeszki ziemne (solone) oraz sok z pomarańczy, bo ananasowym nie dysponowałam. Następnym razem dodam pokrojonego banana, poeksperymentuję też z połamaną czekoladą ;). Ciasto naprawdę wyborne!
a co to jest water chesnuts? bo jakoś nie kojarze.. można to czymś zastąpić?
Polecam! Nawet dla nielubiących smaku cebuli, bo ten smak jest ledwo wyczuwalny!
Dziś zrobiłam. Dobre, ale jak dla mnie za słodkie- następnym razem zredukuję ilość cukru.
Justyna, nie trzeba ich więcej piec - jak wystygną zrobią się zwarte.
Co do samego przepisu, to nie można za bardzo brać sobie do serca określenia "duże" łyżki mąki, gdyż ciasto wtedy jest zbyt gęste i zamiast spływać z łyżki, to na niej zostaje i trzeba się nagimnastykować, aby uformować na blaszce placki.
Radzę wykładać na misczki niezwłocznie po wyjęciu z piekarnika, bo jak przystygną to już ich się tak łatwo formować nie da i łatwo jest je podziurawić i połamać.
Osobiście układałam je na odwróconych do góry nogami foremkach do muffinek i nie smarowałam foremek uprzednio olejem ani mąką.
Dzięki za przepis bo naprawdę jest prosty, a efektowny.
Pozdrawiam
Mam pytanko ile z tych 6 jaj gotujemy na twardo. Czy może te 6 jajek jest do samego pasztecikua te na koniec na twardo to oddzielna ilość?
pytanie ciasto wkladam do nagrzanego piekarnika a po pieczniu wyciagam natychmiast z piekarnika?
pyszne :) pamietam, jak jadlam taki ryz w przedszkolu xDD
widac tesciu lubi alkohot pod kazda (nawet slodka) postacia
dzieki za przepis, wlasnie zrobilam z polowy ilosci skladnikow na mala blaszke tylko faktycznie brakuje ilosci cukru w polewie, wiec nie chcialam ryzykowac i zrobilam swoja wyprobowana polewe czekoladowa
Ze świeżymi owocami też jest rewelacyjne!!! Tym razem zrobiłam truskawkowe i malinowe...pycha :)
Robiłam rizotto z zielonym groszkiem więc to danie nie sprawi mi problemu. A jeśli chodzi o zioła to przyprawie wedlug mojego gustu. jeśli chodzi o ryż to kupie ryż do rizotto i będe go zalewać co jakiś czas buljonem(1litr) i pod przykryciem dusić aby zrobił się miękki. Dodam przepis do ulubionych.
Choć ten zakalec jest wspaniały..jeszcze z tą polewą z Philadelphi ale i tak prosze o rade, co zrobić żeby nieopadało..
Mam problem z ciastem. Przy pieczeniu bardzo wyrasta ale po paru godzinach opada i robi się lekki zakalec. Robie z tego przepisu przy proporcjach x1,5. Pierwszy raz piekłem i wogóle przechłodziłem je, wiec opadło. Drugi raz otworzyłem dopiero po 20 min po zakończeniu pieczenia, uchyliłem lekko piekarnik i włożyłem ściereczke miedzy drzwiczki, i zamknąłem, zeby delikatnie stygło. I tez opadło. Co robić???
Czy ono ma się chłodzić te 75min w zamkniętym piekarniku..??? acha na marginesie to smaruje blache i wykładam ją papierem śniadaniowym. Pomocyyy GG#6215862 email: michal_laciak@o2.pl
Ciasto rewelacyjne! Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem i wyszło wspaniałe. Jedynie nie udała mi się polewa, wyszła z grudkami, ale ciasto i tak jest smaczne. Do polewy użyłam serka Bieluch.
Upiekłam ciasto wczoraj na dzisiejsze urodziny, ale nie doczekało :) Idę zrobić nowe. Może tym razem uda mi się zrobić z polewą, tamto tak smakowało na ciepło, że nie zdążyłam nawet otworzyć serka. PYCHOTA!!!