Można zrobic, ale nie będą już takie smaczne jak z karkówki, bo schab środkowy jest suchy.
Fiddle, cieszę się że ugotowałaś kartoflankę, szkoda tylko że nie zrobiłaś tej zasmażki, bo to właśnie ona daje cały smak tej zupie.Nawet jak wlejesz zasmażkę do zupy , a będą grudki, to jak się razem pogotują w zupie to na pewno się rozkleją i zagęszczą zupę i grudek nie będzie:)
W warzywniakach, w marketach stoją beczki z ogórkami i kapustą, w każdej beczce jest worek foliowy a w nim ogórki i kapusta. Jakoś nikt się nie martwi że zachodzi reakcja kwasu z workiem foliowym. Ja kiszę i będę kisic i nie boję się żadnej reakcji, kwas ogórkowy to nie kwas solny:)
Michasza, jaką chemie masz w tych ogórkach? zalewa się je chłodną wodą, a nie wrzątkiem. To ile chemii wg Ciebie ma kapusta kiszona co? kisi się ją w plastikowych wiaderkach lub beczkach i jeszcze nikt nie umarł. Nie wiad omo z jakiego plastiku te beczki i wiadra są zrobione.
Sąsiadka mojej mamy już kilka lat tak robi ogórki i wszyscy żyją i są zdrowi.
Jeżeli tak boisz się chemi , to po co do swoich przepisów dodajesz kostki rosołowe, warzywko, ryby z puszki i inne rzeczy, przecież to też jest chemia i konserwanty:) Nie dajmy się zawariowac.
Weroniko, a obok jest rozgotowana marchewka z groszkiem, zapomniałam o niej bo w tym czasie wpadł mąż i się kochaliśmy Ale nic się nie stało, wszyscy zjedliśmy ją z apetytem na obiad, bo była bardzo dobra.
Ty nawet takiej rozgotowanej nie ugotujesz, bo u ciebie zerowy bilans:))))
Fiddle, dziękuję za miły komentarz:) Pozdrawiam.
Bardzo się cieszę, że przepis na roladki przypadł do gustu:)
Przed zaprawieniem sosu mąką, zdejmij łyżką cały tłuszcz, jak tak zawsze robię.Karkówkę kupuję najchudszą, trochę tłuszczu zawsze ma, bo to taki gatunek mięsa. Przy obsmażeniu wytopi się jednak trochę tłuszczu.
Też robię takie ogórki, są pyszne:) Tylko nie daję bardzo dużo chrzanu, bo potem ogórki gazują i mogą się zepsuc. Kopru i czosnku nie żałuję, niech się chowają ogórki kiszone w słoikach:)
Odpisze Ci na pw jak to robię bo to nie jest miejsce .
Dawno się nie uśmiałam Pocałuj moją córkę w nosek:))))))))))))))))))
Tak przykro weroniko, że Ciebie nikt nie połechta, mogłabyś chociaż przepis na zakalec wstawic, byłaby jakaś szansa na łechtanie. Nie myślę o takich ciastach jak megi piecze, bo to przecież nierealne.
Gagnieszko, jest mi bardzo miło że bitki samkowały:)
Ale ja się tak nie bawie:( poszłam po łyżeczkę, wracam, a ktoś już zjadł moje ciacho! to ukrojone na talerzyku co było:)
Ale apetyczne ciacho upiekłaś megi:) Już łyżeczkę biorę i zabieram się za degustacje:)