Super sprawa. Chciałabym go wypróbować za 3 tygodnie na rocznicę ślubu. Lubię piec ale do tej pory robiłam tylko ciasta. Może czas na torty... Wydaje się trudny i precyzyjny a ja precyzji w rękach absolutnie nie posiadam, tak sobie jednak myśle, że skoro tak młodziutka dziewczyna zrobiła coś takiego, to może ja też dam radę. Taka moja refleksja... Za 3 tygodnie dostaniesz komentarz .
Ps. Zastanawiam się jakiej miski użyłaś? Jakaś specjana do pieczenia??? Pozdrawiam!!!
Dyskusja tutaj jest beznadziejna...
Dzięki wielkie za ściągę. Ja skorzystam i cieszę się że zamieszczono ten artykuł
Co do majeranku i oregano : nie łączy się ich bo po wspólnym zestawieniu stają się gorzkie. Oregano zresztą samo w sobie po dodaniu go w zbyt dużej ilości nadaje potrawie goryczy.
Pozdrawiam autora a w zasadzie autorów...
Hmmm, dlaczego nazwa nie jest po angielsku???
Mi sosik bardzo smakuje ale Mężowi nie bardzo. Zostawiam jednak w ulubionych bo zrobię jeszcze nie raz. Do smaku dodałam jedynie ząbek czosnku - nic więcej nie trzeba było...
Ps. Polecam bo przepis jest łatwy, szybciutki i smaczny.
Droga eNko! Upiekłam Twoje ciasto ale komplikacje były, oj były...
A więc: robiąc biszkopt dopiero po wstawieniu go do piekarnika zauważyłam że miałam użyć mąkę tortową a nie pszenną. No nic, i tak pięknie urósł więc ok: 1:0 dla mnie. Zrobiłam galaretkę, zaczęłam trzeć jabłka i mówię sobie "żeby nie ściemniały to je bezpośrednio do tej galaretki wrzucę" no i wrzuciłam. Nie pomyślałam żeby prędzej jabłka odcedzić więc galaretka wraz z sokiem już nie stężęła... 1:0 dla ciasta. Najlepszy ubaw miałam ze śmietaną - ubiłam, dodałam żelatynę z pudrem a następnie serek i mi się zważyło... Nie było jak tego ratować wiec masa poszła na śmietnik a ja wśród burzy i ulewy do sklepu...
Mówię sobie - zważyło mi się bo za ciepła żelatyna, więc zrobiłam ją drugi raz i odczekałam aż będzie całkowicie zimna. Ubiłam Łaciatą, dodałam puder, żelatynkę, dodaję serek i... śmietana zmieniła stan ze stałej w płynną. Ubijam, ubijam, nic. Masakra. Panika w oczach, więc Mąż przybył na ratunek. Wrzucił masę do lodówki, potem dodaliśmy śmietan fixa i ... ufff, udało się. 1:0 dla Męża.
Oczywiście niestężała galaretka zalała cały biszkpot, dzięki czemu spód miałam czerwony ale nawet fajnie to wyglądało... Masa wyszła ok, posypka wyszła przepyszna. Ciasto jest bardzo bardzo smaczne. Teściom jak zwykle smakowało ( nawet chcieli po kawałku do domu ) więc, wygrałam.
Będę je jeszcze piekła bo jest pyszne a i drugi raz błędu z galaretką nie popełnię. Polecam.
Ps. Dołączam zdjęciu mojego udanego - nieudanego wypieku :
Ps. 2 Z moich komentarzy będziesz mogła książkę stworzyć ;) Pozdrawiam ciepło.
eNko, to znowu ja. Właśnie spisuję Twój przepis i się okazało że go za bardzo nie rozumiem... Czy te jabłka się piecze? Albo całe ciacho? Bo napisałaś że 20 minut pieczesz sam spód... A potem co dalej??? Hmmm... Pomoż.
Cudeńko! Polacam wszystkim. Nic dodać, nic ująć. Oto dowód:
Ps. Magdal, absolutnie nie chcę krytykować Twojego przepisu ale fajnie by było gdybyś napisała orientacyjnie ilość składników na sosik. Ciężko wyczaić czego ile kupić a tym bardziej w jakich proporcjach rozrabiać. Pozdrawiam i dziękuję za pyyyyszny przepis.
Nigdy w życiu nie jadłam zupy cebulowej więc nie wiedziałam jak to ma smakować, wyglądać i z czym to się je... Oto mój raport:
Zrobiłam i dla mnie bomba. Odrobinkę pozmnieniałam przepis tzn. ziemniaczki gotowałam w rosołku zrobionym na skrzydełkach i kostce drobiowej ( mięso wylądowało zresztą w zupie). Ponadto chciałam żeby cokolwiek pływało na powierzchni ( ) więc sypnęłam trochę majeranku i to był strzał w dziesiątkę! A jeżeli nawet wtedy nie byłam do końca przekonana czy ta zupa jest smaczna to grzanka zatopiona w cebulowej ... zamknęła temat! MNIAM.
Ekhm, sorry za głupie i tak oczywiste pytanie ale jak zrobić taką śliczną krateczkę???
Piękna i wzruszająca historia. Nawet dla mnie: osoby - hmmm - niedowierzającej...
OOOO, jakie cudeńko! Trzeba będzie wypróbować na niedzielny deser, zwłaszcza że Teściowie po raz pierwszy zawitają u mnie na niedzielnym obiadku. Co weekend serwuje im jakieś fajne ciacho ale takiej ślicznotki jeszcze nie robiłam...
Robiłam już kilka razy Twoją potrawę i uważam że jest bardzo smaczna. Tym razem jednak postanowiłam trochę zmodyfikować Twój przepis. Zamiast sosu jajecznego dałam beszamelowy. Co do składników z salami na czele to dałam je nie tylko na górę ale również przelożyłam nimi połowę pizzy. Sosu zawsze robię wiecej żeby potrawa była mokra.
Sos czosnkowy jest idealny i do Twojej pizzy i do innych potraw. Słowem - gorąco polecam Twoje danie!!!
Ps. Kasiula - masz fantastyczne zdjęcia z pieskami na czele!!!
Przepis doskonały. Mi i Mężowi barrrrrrdzo smakowało! Sosik dobrany idealnie!!! Polecam z czystym sumieniem!!!
Acha. Zainspirowałaś mnie i wiem że teraz oprócz naleśników na słodko będę też zapiekać je z rozmaitymi farszami. Dzięki!!!
Ciasto rzeczywiscie niezawodne. Super wyszły i w smaku i z wyglądu. Nawet dało się je przerzucać w powietrzu a robiłam naleśniki pierwszy raz!!! Odgrzewane też są dobre. Człowiek gotuje tyle wykwintnych potraw nieraz zapominając o tak zwykłych przekąskach jak pyszne naleśniczki. Mąż był wniebowzięty...
Dziękuję za wspaniały komentarz. Cieszę sie że bigos przypadł Ci do gustu. Również pozdrawiam!!!