Lady Monet! Cieszę się, że drożdżówki smakowały. Ciasto jest naprawdę dobre bez jajka. Faktycznie dość dużo wychodzi z podanej porcji, ale u mnie i tak dość szybko znika (dwoje dzieci w rodzinie)
Ano nie ma. I wychodzi naprawdę smacznie.
Zrobiłam i nie rzuciło mnie na kolana. Nie jestem wielbicielką rzodkiewki i pewnie tak zostanie.
Zawsze robię z białym serem w kostce. Nie wiem, czy nie będzie za rzadkie - zależy od sera w kubełku. Jeżeli znajdziesz nie wodnisty to myślę, że może być.
No i zaskoczenie! Świetny, orzeźwiający deser. Fantastyczne połączenie truskawek z octem balsamico. Na trwałe do ulubionych.
Nie wyszło mi. Użyłam blachy o średnicy 30 cm i 3 cm wysokiej. Ciasto podpiekło się koncertowo i byłam pełna nadziei. Niestety ilość farszu przeszła najśmielsze oczekiwania. Przydałaby się blacha wysoka na jakieś 7-10 cm. Po upieczeniu ciasto wyszło jak surowe (nasiąkło), choć farsz oczywiście był dobry w smaku. Coś musiałam zrobić nie tak (poza za niską blachą). Jednym słowem - rozczarowanie.
Mimo wpadki wyszło bardzo smaczne. Następnym razem zrobię ściśle według przepisu, bo przez 2 szklanki orzechów wyszło mi bardziej orzechowe niż marchewkowe.
Nie jestem fanką ananasowych sałatek. Zrobiłam, bo został mi ananas i wyszła naprawdę smaczna. Ląduje w ulubionych.
pauladu83! Jeżeli możesz, to zmień w przepisie z orzechami: w składnikach nie ma ilości orzechów, a z przepisu odczytałam (mea culpa) wykrzyknik przed 2 szklankami orzechów. Zaraz wstawię ciasto do piekarnika z taką ilością orzechów. Sądzę, że ciasto przeżyje. Dam znać co wyszło :-).
No, nie wiem... Lubię wszystkie składniki z osobna, natomiast razem mi się nie komponuje. Powtórki nie będzie.
Zrobiłam i wyszły całkiem, całkiem, choć uczciwie trzeba powiedzieć, że odgrzewane na drugi dzień były jeszcze lepsze. Arabella! Zapomniałaś w przepisie o oregano, ale jak rozumiem, trzeba po prostu posypać. Generalnie smaczny dodatek do mięsa.
BArdzo smaczne. Lądują na stałe do ulubionych.
Anka37 - nie znam przepisu podanego przez Ciebie. Swój przepis znam od lat 80-tych. Jak zauważysz, przepisy nieco się różnią, a Twoja sugestia, że "powieliłam" przepis jest przykra i niesprawiedliwa.
Nie straszcie, że gorzknieje, bo ze składników podanych w przepisie wychodzi surówki na pułk wojska. Będziemy ją jedli jeszcze przez kilka dni. Surówka jest niczego sobie, ale bez ochów i achów.
Hmm... Zrobiłam niby według przepisu, choć z jogurtem naturalnym, a nie śmietaną. Jogurt się zwarzył, pory zostały twardawe (pokroiłam na grubsze plastry - może to przez to?), a smak - nie powalił.