Dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam.
Bardzo miło, że ktoś odświeżył przepis, tym bardziej, że danie przypadło do gustu.
Witam. W tym przepisie nie jest to możliwe. Natomiast można czekoladę rozgrzać w tzw. kąpieli wodnej i tym polać ciasto czy deser.
Cieszę się, że smak surówki nie zawiódł. Polecam także innym, bo prosta w wykonaniu i zdrowa. Nie zawiera ulepszaczy ani octu. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Podzielam zdanie, że maślanka najlepiej się nadaje. Te placki można też śmiało odgrzewać na patelni, choć nie są już tak pulchne, jak podczas premiery. Dziękuję za skorzystanie z przepisu i opinię. Pozdrawiam.
Ten przepis nie jest tytułowany jako rewelacja, bo cóż spodziewać się po połączeniu w krótkim czasie kilku prostych składników. Ot takie wyjście awaryjne, jak brakuje czasu, albo pomysłu, bądź nagromadziło się nieco składników. Dziękuję za opinię i pozdrawiam.
Trochę zaniedbałam moje odwiedziny na WŻ, a tu taki miły komentarz. W gotowaniu podoba mi się to, że można modyfikować, eksperymentować. Dziękuję za skorzystanie z przepisu. Pozdrawiam serdecznie.
Miło mi, że przepis nie zawiódł. Osobiście preferuję przepisy, które pozwalają unikać proszków do pieczenia itp. dodatków, a ten do nich należy i jest jednym z moich ulubionych. Pozdrawiam serdecznie.
Witam. Osobiście nie mrożę śląskich klusek, ale słyszałam, że surowych nie można mrozić. Podobno jakoś je trzeba potraktować wrzątkiem i wystudzić. Nie znam jednak tego przepisu. Pozdrawiam
Z powodów technicznych nie mogłam wcześniej odpisać, za co przepraszam. A to okrągłe, to jest mała bułka, jaką można kupić w moich stronach. Taka wersja dania bez ziemniaków, czy innego składnika. Pozdrawiam.
Zwykła mąka też się nadaje. Ja osobiście robię z takiej , jaką aktualnie mam pod ręką. Pozdrawiam
Bardzo się ucieszyłam, że moja ogórkowa posmakowała tak daleko stąd. Może skorzystasz jeszcze z jakiegoś mojego przepisu. Pozdrawiam
Dziękuję za opinię o surówce. Z pewnością wykorzystam Twój pomysł w tym roku. Pozdrawiam.
W spóźnionej odpowiedzi na wcześniejsze opinie.Pieczenie raczej nie sprawia mi większych kłopotów, ale przekonałam się sama , że nie ma właściwie reguły, jak ciasto się uda. Myślę, że warto eksperymentować. Może spód zrobić z innego przepisu. Mnie ten się sprawdza, ale można też podpiec spód, a później żeby się nie przypalił , wstawić jeszcze do innej blaszki, na spodzie której położymy dwie warstwy folii aluminiowej. Dodatkowo możemy też do tej blachy wlać gorącą wodę w wysokości 3/4 blachy i piec ciasto w takiej kąpieli wodnej. Zachęcam do wypróbowania różnych sposobów. Dziękuję za uwagi i przepraszam, że być może ktoś się rozczarował, bo to i praca i koszty. Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że w tym ogromie przepisów czasami ktoś skorzysta z mojego i dodatkowo nie żałuje. Pozdrawiam.