oasiu, wbrew pozorom to jest duża forme średnicy 22cm i wysokości 12cm.
Acha jeszcze zapomniałam zapytać, zostało mi farszu, zamroziłam go myślisz, że nic mu nie będzie i po rozmrożeniu będzie dobry do ponownego użycia?
Robiłam pierwszy raz pierogi z takim nadzieniem, ciasto zrobiłam wg własnego przepisu, a nadzienie wg Twojego (ja lubię pierogi tylko na słodko), ale za to moja córa nie mogła się nachwalić tak jej smakowały, reszta rodzinki jeszcze nie jadła (szkoła, praca), ale im na pewno też będą smakowały, dzięki za przepis i pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy przepis, dodaję do ulubionych, napewno go wypróbuję, mam jedno pytanko, czy ta czekolada rozpuści się dobrze w galaretce, bo mam niemiłe doświadczenia z białą czekoladą ( nie da się jej topić, miałam z 2 firm i z obydwu zrobiła mi się twarda klucha)
Jeżeli mogę odpowiedzieć za autorkę, to budyń możesz dać obojętnie jaki, jeżeli chodzi o śmietanę to ja nie dałam wcale bo nie miałam i ciasto wyszło bardzo smaczne, jeżeli mogę coś zasugerować, to mąki ziemniaczanej też nie trzeba dodawać, bo 3 budynie na 1 l. mleka to w zupełności wystarczy, budyń jest dość gęsty. Ja moje piekłam ok 50 min. zrobiłam tylko jeden błąd, bo kruszonkę robiłam na "oko" i zrobiłam jej za dużo i trochę za twardą i ciasto się źle kroiło przez tę twardą kruszonkę i trochę po upieczeniu mi się zapadło bo kruszonki było za dużo i widocznie była za ciężka na białka, ale ciasto naprawdę warte zrobienia, bo robi się go szybko i jest bardzo pyyyyyyyyyyyszne.
Następnym razem też spróbuję z innym budyniem ,pozdrawiam.
Już się piecze, dam znać jak nam smakowało.
Ja też robiłam, ale z innego przepisu, tam było dużo więcej żelatyny i do tego jeszcze ubite białka i tak samo - problem z czekoladą, albo topiła pianki, albo spływała po nich, a jeżeli chodzi o białą czekoladę, to miałam różne i nie dało się jej stopić. Na początku ładnie się topiła, a potem w mgnieniu oka zrobiła się twarda klucha i już nic nie dało się zrobić.
Widzę, że skorzystałaś z kolejnego przepisu, miło mi, szkoda, że nie wstawiłaś zdjęcia, pozdrówka Basia.
iwka, cieszę się, że Ci wyszło i smakowało i że nie zrobił się zakalec jak wyżej, nie wiem od czego to zależy, może od temperatury, czasu, a może właśnie od tego czy podczas pieczenia otwiera się piekarnik, pozdrawiam.
Małgosiu śliczny zrobiłaś torcik, dzięki za wstawienie zdjęcia, pozdrawiam Basia.
Ciekawy przepis, ale znów pojawiły się te kolory, aż oczy bolą.
Dzięki za szybką odpowiedź, jeżeli nie dostanę wafli to zrobię bez w blaszce, lubię kremy adwokatowe i na pewno wypróbuję, może już niedługo, dam znać jak zrobię, pozdrawiam Basia.
Już widzę co za wafelki, nie doczytałam sorki.
Kiiri wygląda super i muszę go wypróbować, ale powiedz mi co to za wafelki i czy one się nie poprzewracają chyba że trzeba założyć obręcz z tortownicy.