U mnie w domku mówi się na to szyszeczki :)
Hmmmm dawno nie jadlam , dziś wyprobuje, po światecznym szaleństwie mięsnym chce mi się czegos "zwykłego":)
W sam raz dla studentów, którzy oczywiście mają dostęp do piekarnika ;)
U mnie sie to nazywą "francuską grzanką"
Jeśli chcemy mieć jeszcze bardziej żółtą sałatkę wystrczy dodać jeszcze troszke kurkumy do wody w której ryż gotujemy - ładnie sie zabarwi.
Zapomniałaś dodać o koenieczności posiadania filtra kuchennego - przy robienia smażonego serka - bo tak sie on nazywa u mnie w domu strasznie smierdzi.... ale efekty kulinarne dla smakosza..... kwestia gustu - moja rodzinka sie tym opycha :))
powiem tylko tyle : MNIAM :))) też dodałam troszke jajka