Próbowałam różne cytrynówki,które różnie smakowały......Lubię te trunki,więc po wielu próbach(udanych bardziej lub mniej) mam niezawodny przepis na tą "wódeczke"

PIERWSZY DZIEŃ:
Cytryny sparzamy wrzątkiem i osuszamy.
Na drobnej tarce ścieramy żółtą skórkę z cytryny-trzemy tylko to co żółte,żeby nie bylo osadu,wsypujemy do słoika i zalewamy alkoholem i zakręcamy.
Z "ogolonych" cytryn wyciskamy sok(żeby nie dostały się pestki można przecedzić) i wlewamy ten sok do drugiego słoika, żeby się przegryzło i zakręcamy.
Oba słoiki odstawiamy na noc.
DZIEŃ DRUGI:
W gąsiorku lub dużym słoiku mieszamy alkohol z cukrem.Skórki zanurzone w alkoholu wlewamy do gąsiorka i wyciśnięt sok. Zamykamy słoik lub gąsiorek i odstawiamy na tydzień.
Po tak
długim oczekiwaniu możemy wreszcie wypróbować naszą wódeczkę i wierzcie mi ,że bywa tak ,że z degustacji mało zostaje-wystarczy tylko kilka osób,które "łapną smaka"

i zostaje tylko wspomnienie po pysznej wódeczce...
POLECAM!!!!
P>S>acha!!!!Zapomniałam dodać,że przed degustacją nie szkodzi przecedzić........