Orzechy przebieramy, aby nie było skorupek - niespodzianek. Żurawina, którą kupuję u siebie jest mięciutka, ale jeśli macie obsuszoną można ją namoczyć przez 15 min w szklance wrzątku, a potem dokładnie osączyć. Bakalie obtaczamy w 2-3 łyżkach mąki.
Jajka wybijamy do miski, ubijamy do białości z cukrem i solą. Stopniowo dodajemy przesianą mąkę, olej. Następnie marchewkę (jeśli jest bardzo soczysta, można ją lekko odcisnąć), bakalie, a na koniec cynamon, gałkę i sodę zmieszaną z proszkiem do pieczenia. Przelewamy ciasto do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułeczką formy (jedna duża 25x35cm albo 2-3 keksówki) i pieczemy 30-45 min w temp. 180 st. C. Ciasto po przestudzeniu, ale gdy jest jeszcze ciepłe, lukrujemy. Ja robię lukier z soku z całej cytryny + 3/4-1 szkl cukru pudru albo polewę z 2 łyżeczek masła + 8 łyżeczek cukru + 4 łyżeczek wody + 2 łyżeczek kakao.
Ciasto jest wilgotne i pyszne, znajomi nie chcieli wierzyć, że to nie piernik tylko ciasto z marchewką :-)))