600 g maki
120 g masła
250 g cukru pudru
3 łyżki miodu
1 łyżka sody
1 łyżeczka octu
2 duże jajka
Masa:
1 puszka masy krówkowej
1 budyń śmietankowy
250 g masła
1/2 l mleka
3 łyżki cukru
oprócz tego do posypania:
garść orzechów włoskich , kilka kostek czekolady
Oto ostatni kawałek (za szybko znikło):
Bardzo smakowity opis i przepis na to ciasto znalazłam tutaj:
http://przepisy-aleksandry.blogspot.com/2013/04/marlenka-ormianskie-ciasto-ktore-podbio.html
No ,musiałam je zrobić , innej możliwości nie było i rzeczywiście pychota!A więc:
Rozpuścić w sporym garnku masło, miód, cukier. Sodę wymieszać osobno z octem, gdy zacznie się pienić od razu wlać do garnka. Zmniejszyć ogień i ciągle mieszać, aż masa zrobi się pomarańczowo -brązowa. Odstawić z ognia i przestudzić ok 5 min, co jakiś czas mieszając. Następnie dodać jajka całe i energicznie wymieszać, tak zeby się wszystko połączyło. Stopniowo dodawać mąkę mieszając, a potem zagniatając reką ciasto. Trzeba to robić dość szybko ,gdy ciasto jest jeszcze ciepłe. Podzielić na 6 części. Każdą część rozwałkować na papierze do pieczenia posypanym mąką. Płaty ciasta mają być cienkie i równe. Piec w 180 st. do uzyskania złoto brązowego koloru.Wystudzone i wyrównane blaty przekładać masą. Wierzch posmarować też masą i posypać posypką zrobioną ze zmielonych orzechów włoskich, skrawków ciasta i wiórków czekolady. Odstawić na ok 12 godz. aby zmiękło.
Masa:
Ugotować budyń na mleku razem z cukrem. Wystudzić.Utrzeć masło z masą krówkową . Następnie dalej ucierać dodając po łyżce budyń.. Gotowa masa jest dosyć płynna ,ale ciasto wchłonie tę wilgoć.
A z jakiego przepisu robiłaś Krystyna 911 marlenkę? Dużo się różnił od tego?
ja tak robiłam Marlenkę
No i wyjaśniło się dlaczego Krysia ma taki piękny miodowy kolor ... to sprawka miodu gryczanego. Nie mniej w obu wersjach ciacho wygląda apetycznie )).
Twój przepis prawie taki sam, może dłużej gotowałaś ciasto ,albo ja za krótko, albo rodzaj miodu ma znaczenie -tylko to przychodzi mi na myśl. Zrobię na święta i zobaczę jaka wyjdzie:-) Dziękuję ci za wszystkie uwagi Krystyna911.
Nie zauważyłam twego komentarza megi65, też tak podejrzewałam ,choć nie tylko :-)Dzięki za podpowiedź, bo nie dawał mi spokoju ten rudy kolorek.
moim zdaniem, największy wpływ na kolor ciasta ma długość gotowania. U mnie zeszło z tym trochę. Ciasto zmienia bardzo kolory i kiedy jest takie brązowo-rude i tak specyficznie zacznie pachnieć, to jest ten moment własnie